„A ja to co, mam Wam usługiwać?” – konduktor zachował się jak cham wobec starszej kobiety

Nie mogłem być obojętny na to, co wtedy usłyszałem i myślę, że nikt by nie był.

Weszliśmy do pociągu przed jego odjazdem. W przedziale przy oknie siedziała staruszka – siedziała w milczeniu z rękami nieruchomo położonymi na kolanach. Miała ze sobą mały bagaż, który starannie umieściła przy oknie.

W tym momencie wszedł konduktor, aby sprawdzić nasze bilety. Starsza pani pokazała swój, a potem poprosiła konduktora o pomoc we włożeniu bagażu na półkę znajdującą się nad siedzeniami. Przeprosiła za swoją prośbę i wyjaśniła, że bardzo drżą jej ręce i nie może sobie sama z tym poradzić.

Prośba starszej kobiety nie była wyjątkowa i szkodliwa, ale jej słowa wywołały niezwykły gniew u pracownika kolei. Nie wiem, co w niego wstąpiło, ale chyba jakiś demon, bo normalny człowiek raczej się tak nie zachowuje.

„A co to, ja jakiś służący? Może jeszcze pomóc iść do toalety? Jeśli ręce Ci się trzęsą, to proszę siedzieć w domu i nie jeździć pociągami!”- zaczął krzyczeć konduktor.

Babcia próbowała się bronić i mówiąc, że pomoc pasażerom należy do obowiązków konduktora, tym bardziej tym osobom, które z jakiś względów nie mogą sobie same poradzić, jednak mężczyzna wściekł się wówczas jeszcze bardziej: „jeśli będziesz mi mówić o moich obowiązkach, to wysadzę Cię zaraz na następnej stacji. Będzie mnie tutaj jakiś praw uczyć! Nie jestem tu nikomu nic winien za taką pensję…”

Przez kolejne pięć minut krzyczał i oburzał się. Podczas gdy on nadal obrażał i poniżał babcię, ja cicho włączyłem dyktafon i wstawiłem się za kobietą. Pozostali współpasażerowie również zaczęli bronić staruszkę. Udało nam się więc wspólnie ustawić tego chama do pionu, a potem pomogliśmy jej z bagażem. Następnie znaleźliśmy numer infolinii kolejowej i zadzwoniliśmy, opowiadając operatorowi w szczegółach o zaistniałej sytuacji. Sprawa została szybko rozwiązana, ponieważ cała rozmowa była nagrana, poza tym było aż czterech świadków.

Jakiś czas po tym incydencie dowiedziałem się, że ten człowiek został zwolniony z pracy. Uważam, że słusznie, w końcu nikt go nie zmusza do tej pracy, a jeśli tak bardzo mu nie odpowiadała, to w końcu ma ją szansę zmienić.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

„A ja to co, mam Wam usługiwać?” – konduktor zachował się jak cham wobec starszej kobiety