Albert stał i patrzył na kobietę, czekając na jakieś wyjaśnienia. “Czyj to jest syn? Mów szczerze, inaczej nigdy więcej mnie nie zobaczysz”.

Na Alberta czekała prawdziwa niespodzianka, ponieważ Barbara wpadła na pomysł, by wyprawić romantyczną kolację dla ich dwójki. Zabrała mu jego klucze do mieszkania, aby mogła zrealizować swój plan, a kiedy wrócił z pracy zastał posprzątane mieszkanie i pięknie ubraną Basię, która w dodatku była chyba u fryzjera, ponieważ przywitała go w nowej fryzurze. 

– Dobry wieczór – szepnęła – jak minął Ci dzień w pracy? Zrobiłam kolację bo chciałam, abyś zobaczył, na co mnie stać i ile potrafię – po tych słowach mocno przytuliła się do mężczyzny. 

Taka miła niespodzianka bardzo spodobała się Albertowi.

W końcu poznali się niedawno – jak do tej pory kobieta raz u niego nocowała. Nie zdążył nawet zapytać, jak udało jej się zabrać mu klucze do mieszkania, bo kobieta od razu go przywitała i zaczęła czarować. Albert nie miał takiego zwyczaju, aby przyprowadzać kobiety do swojego domu. Dziewczyna czuła się jak u siebie, co tym bardziej nie spodobało się Albertowi, ponieważ nie miał poważnych zamiarów. Jak miał powiedzieć o tym Basi?

Wieczór był jednak na tyle przyjemny, że postanowił nie psuć nastroju. Od tego momentu dziewczyna postanowiła zamieszkać u mężczyzny i uważała, że ma pełne do tego prawo. Milczenie mężczyzny uznała za zgodę i wkrótce przywiozła swoje rzeczy. Albert został postawiony przed faktem dokonanym, bo kobieta wyprowadził się z mieszkania i obwieściła, że od teraz będzie mieszkać właśnie u niego. Zaraz po tym poinformowała go, że jest w ciąży. Mężczyźnie nie pozostało nic innego, jak zaproponować jej ślub i tak zrobili – pobrali się. Żyli razem po cichu, spokojnie. Kobieta zajmowała się domem, a Albert zarabiał na rodzinę, ponieważ kobieta przestała chodzić do pracy w momencie, kiedy dowiedziała się o ciąży. Mężczyzna w sumie nie miał nic przeciwko temu – lubił, kiedy po przyjściu z pracy zastawał wysprzątane mieszkanie, a wieczorami zapach smacznego jedzenia wypełniał kuchnię. Czasami nawet wydawało mu się, że takie życie zaczyna mu się podobać. 

Brzuch Barbary rósł dość szybko i robił się coraz większy, aż pewnego dnia Albert zapytał, czy czasem nie spodziewają się bliźniaków.

Pewnego wieczoru gdy wracał z pracy w pobliżu ich bloku zobaczył karetkę pogotowia – pewnie się zaczęło! Szybko pobiegł do swojego mieszkania.

Barbarę wynoszono właśnie z mieszkania. Ratownik mówił, że szybko muszą jechać do szpitala, bo zaczął się poród. Albert nie wiedział, co się stało, bo przecież była dopiero w siódmym miesiącu ciąży! Kiedy lekarz to usłyszał to spojrzał na niego ze zdziwieniem, ale nic nie powiedział. Albert pojechał karetką z żoną, chociaż była temu przeciwna – mówiła, że woli być w tej chwili sama i nie chce, aby mąż widział ją w takim stanie. Albert jednak nie zamierzał jej słuchać.

Długo czekał na korytarzu na jakieś wieści, aż w końcu pielęgniarka podeszła do niego i pogratulowała narodzin syna. Mężczyzna stał zaskoczony:

 – Jak to syn? Przecież ona jest dopiero w siódmym miesiącu ciąży! Czy to wcześniak?

Pielęgniarka spojrzała na niego ze współczuciem i zaproponowała rozmowę z lekarzem. Lekarz wyjaśnił, że chłopiec urodził się tak jak powinien, w odpowiednim miesiącu. To był trzydziesty ósmy tydzień ciąży więc wszystko się zgadzało. A chłopiec jest piękny i zdrowy. Mężczyzna kiwnął porozumiewawczo głową i zapytał, czy może odwiedzić żonę.

Lekarz zgodził się, a Albert udał się do sali, w której leżała żona. 

Albert stał i patrzył na żonę, czekając na jakieś słowa wyjaśnienia, ale ona milczała. 

– Czyje to dziecko? – zapytał surowo – Mów szczerze, bo inaczej mnie już nigdy nie zobaczysz.

Barbara przyznała, że dziecko naprawdę nie jest jego – ojciec dziecka zniknął krótko po tym, gdy powiedziała mu o ciąży. Matka wyrzuciłaby ją z domu, więc kiedy na jej drodze pojawił się Albert, nie wahała się, by go oszukać. Miała nadzieję, że nigdy się nie zorientuje i uzna, że urodził się wcześniak. Przyznała także, że jej były wczoraj do niej zadzwonił i powiedział, że wszystko zrozumiał i chce odzyskać ją oraz syna. 

Miesiąc później Albert i Barbara po cichu rozstali się, a dziewczyna wróciła do swojego poprzedniego partnera. Dziś Albert znowu szuka swojego szczęścia.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Albert stał i patrzył na kobietę, czekając na jakieś wyjaśnienia. “Czyj to jest syn? Mów szczerze, inaczej nigdy więcej mnie nie zobaczysz”.