Babcia odmówiła siedzenia z dzieckiem. Jej synowa i syn obrazili się, ale miała poważny powód, z którego zbyt późno zdała sobie sprawę…

Przez wiele lat Ewa pracowała jako nauczycielka w przedszkolu, jednak te wszystkie lata nie zmęczyły jej tak bardzo jak wnuczka i obowiązki domowe.

Kobieta miała syna, który ożenił się i wszyscy zamieszkali z Ewą. Gdy urodziło im się dziecko, Ewa przeszła na wcześniejszą emeryturę i zajęła się nim. Jednak praca  w przedszkolu była dla niej łatwiejsza, bo było mniej zmartwień. Dzieci były grzeczne i słuchały jej. Zarabiała dobre pieniądze.

Kobieta nie była zadowolona, że syn z żoną będą z nią mieszkać, ale nie okazywała swojego niezadowolenia. Synowa wydawała się być dobrą dziewczyną, szanującą teściową. Rok później synowa urodziła dziewczynkę. Nie mogła sobie poradzić z noworodkiem i Ewa zaczęła jej pomagać. Przeszła na wcześniejszą emeryturę, jednak szybko jednak zrozumiała, że była to jej najgorsza decyzja. Miała niańczyć wnuczkę, ale zauważyła, że wykonuje też wszystkie prace domowe. A wkrótce synowa oznajmiła, że wraca do pracy.

– Musimy oszczędzać na własne mieszkanie! – powiedziała.

Minął jakiś czas i kobieta zrozumiała, że wzięła na siebie zbyt wiele. Nie była wystarczająco młoda, by poradzić sobie z taką ilością obowiązków. Gotowała, sprzątała, ganiała za aktywną i kapryśną wnuczką. Ewa nie odpoczywała również w weekendy. Młodzi zawsze byli poza domem, twierdząc, że muszą spędzać czas razem, więc zawsze wyjeżdżali, czy to w góry, czy nad morze, czy też spacerowali po mieście, chodzili do kina lub teatru… Wkrótce zaczęła zauważać, że pogarsza się jej zdrowie, ale do lekarza też nie mogła pójść. Nie miała wolnej chwili dla siebie, musiałaby ciągnąć ze sobą do lekarza wnuczkę.

Żyła tak przez 12 lat. Przez ten czas syn i synowa nie oszczędzali na mieszkanie, jak to sobie obiecywali. Emerytce udało się jednak zaoszczędzić trochę pieniędzy. Postanowiła się wyprowadzić i zamieszkać osobno, bo syn i synowa nie doceniali nawet jej pracy, a wnuczka w ogóle jej nie lubiła, bo babcia kazała jej jeść zupy i odrabiać lekcje. Rodzice ją rozpieszczali, a babcia wychowywała. Kiedy syn z żoną dowiedziały się, że Ewa się wyprowadza, były obrażone, nawet nazwały ją zdrajczynią.

Minął jakiś czas i jej syn zrozumiał, dlaczego matka tak postąpiła, bo dowiedział się, jak ciężko jest z dzieckiem. Synowa nie zrozumiała i nie pogodziła się z teściową. Była obrażona, że przez teściową musi męczyć z obowiązkami domowymi i marudzącą córką: wcześniej było tak wygodnie.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Babcia odmówiła siedzenia z dzieckiem. Jej synowa i syn obrazili się, ale miała poważny powód, z którego zbyt późno zdała sobie sprawę…