Moje dzieciństwo nie było łatwe, ponieważ matka odeszła wcześnie, a tatę miałem tylko na papierze. Dorastałem z babcią i to ona wprowadziła zasady, które są ze mną od tylu lat: staraj się liczyć tylko na swoje siły i nie ufaj bliskim ludziom, ponieważ to oni najczęściej zdradzają. Była dla mnie godnym przykładem, jak stać się osobą odnoszącą sukcesy bez pomocy innych. Niestety, teraz babcia nie jest już ze mną, odziedziczyłem po niej biznes i nieruchomości.
Postanowiłem zrobić zakupy przed pójściem do pracy. W trakcie zakupów dostałem telefon o pilnym spotkaniu. Musiałem się spieszyć ale, jak na złość, przede mną przy kasie dziewczyna sortowała drobiazgi, najwyraźniej nie miała dość pieniędzy na wszystkie artykuły z koszyka. Nie miałem czasu czekać aż przeliczy te parę groszy, więc sam zapłaciłem za zakup nieznajomej. Dopiero wtedy, gdy podniosła oczy… okazała się niezwykle piękną dziewczyną, ze ślicznym uśmiechem. Nie miałem czasu na randki, więc zapisałem swój numer telefonu na czeku. Nieznajoma zadzwoniła do mnie tego samego wieczoru, rozmawiało nam się dobrze, więc następnego dnia zaprosiłem ją na randkę.
Od tego momentu minęło pięć lat, Dorota i ja wzięliśmy ślub i urodził nam się syn. Ale moja małżonka nie wiedziała, że jestem właścicielem firmy, dla niej pozostałem szefem działu. Dla takiego oszustwa znalazłem tylko jedno wytłumaczenie: po prostu nie chciałem, żeby patrzyła na mnie przez pryzmat pieniędzy l cz, żeby była ze mną dlatego, że chce mnie. Prawdopodobnie duży wpływ na moją decyzję zachowania tajemnicy miały lekcje babci, by nie ufać najbliższym osobom.
Dla rodziny robiłem wszystko: mój syn miał wszystko, czego potrzebował, moja żona była obdarowywana prezentami, kupiłem jej samochód, a rodzina latała dwa razy w roku na wakacje i mieszkała w dużym mieszkaniu w centrum. Wydawało się, że nie można chcieć więcej. Czy wielu nie marzy o takim życiu?
Okazało się, że Dorota też miała swoje tajemnice. Przez cały czas naszego wspólnego życia miała kogoś innego. Nie chciałem nic wiedzieć o jej kochanku i przede wszystkim w pierwszej kolejności zrobiłem test na ojcostwo. Syn okazał się na szczęście moim dzieckiem. W tej sytuacji wzięliśmy rozwód a syn pozostał ze mną.
Największym szokiem dla Doroty była informacja o tym, kim naprawdę jestem w firmie. Nie sądzę jednak, że chodziło jej o pieniądze, gdy się ze mną wiązała. Wystarczało jej to co miała, jeśli chodzi o materialne rzeczy, niestety nie wystarczałem jej ja.