Dziewczyna zmarła wkrótce po studniówce. Dzisiaj prawie każda jej przyjaciółek marzy o założeniu granatowej sukienki z jednego, wręcz niewiarygodnego powodu.

Ta historia jest hołdem dla 18-letniej Kasi i jej sukienki, którą nosiła z wielkim entuzjazmem pomimo swojej choroby. Jej losy chwytają za serca setki osób i być może niektórzy o niej słyszeli pod hasłem “braterska podróż sukienki na studniówkę”. To, co sprawia, że historia tej dziewczyny jest tak niezwykła to jej przyjaciółki, które sprawiły, że ostatnie dni jej życia były dla niej wspaniałe. Katarzyna mimo tego, że miała raka w bardzo zaawansowanym stadium, była niezwykle odważna.

Mimo niezwykłej siły i odwagi bała się, czy zdąży wziąć udział w balu maturalnym, a było to jej niezwykłym pragnieniem i nie ma w tym nic dziwnego, że jak każda dziewczyna była bardzo podekscytowana tą imprezą i chciała cieszyć się każdą chwilą z nią związaną. Pomimo swojej choroby wypisano ją na jeden dzień ze szpitala, aby mogła wziąć w niej udział. Jej matka wyznaje: „powiedziała do mnie wtedy, że po raz pierwszy od dłuższego czasu czuję się piękna”. To był szczęśliwy dzień nie tylko dla niej, ale i dla całej naszej rodziny.”

Dziewczyna miała na sobie elegancką, granatową sukienkę, a jej włosy były ułożone w koka z zaplecionych włosów. Dziewczyna uczestniczyła w tej imprezie z chłopakiem, z którym cieszyła się każdą chwilą tak krótkiego wydarzenia. Łapała całą sobą każdy szczegół, aby móc potem do tego wracać we wspomnieniach. Kasia była dobrą, pracowitą oraz życzliwą uczennicą i nie skąpiła komplementów. Była typem uczennicy, która po odrobieniu lekcji chętnie dzieliła się nimi z innymi. Poza szkołą miała różne hobby, które pielęgnowała, jak chociażby gra w siatkówkę.

To był rok 2004 roku, koniec jesieni. Wtedy Kasia poczuła ból w ramieniu podczas gry siatkówkę. Dziewczyna myślała, że to tylko kontuzja, ale w grudniu tego samego roku zdiagnozowano u niej mięsaka nabłonkowego. Lekarze znaleźli u niej guz pod pachą, a potem z jeszcze większym przerażeniem odkryli, że nowotwór daje już przerzuty na płuca i kości. Kiedy dziewczynę wypisano ze szpitala, w szkole wygrała wybory i została członkiem szkolnego samorządu.

Kasia mimo częstych hospitalizacji nie straciła pozytywnego nastawienia i postanowiła poddać się na dalszym etapie leczenia także chemioterapii, radioterapii oraz immunoterapii. Jednocześnie cały czas chodziła do szkoły i uczestniczyła we wszystkim, w czym tylko mogła. Nawet udało jej się zagrać w szkolnym przedstawieniu! Niestety mimo pozytywnego podejścia Kasi kilka dni po studniówce  znów trafiła do szpitala. 

Kasia zmarła trzy miesiące później – niecały rok po zdiagnozowaniu.Teraz jej cztery najbliższe przyjaciółki zakładają granatowe sukienki na swoje studniówki.

Julia, która jest o rok młodsza od Kasia, na swoją studniówkę założyła granatową sukienkę nieżyjącej przyjaciółki. Druga, młodsza o dwa lata przyjaciółka Kasi Gabrysia dorastała z nią na tym samym osiedlu i i obie grały w siatkówkę. Gabrysia mówi, że kiedy założyła sukienkę na to ważne w jej życiu wydarzenie to: „czułam, jakby była ze mną przez cały czas. To było uczucie, którego nie zamieniłabym na nic innego na świecie. To mi przypomina, że muszę być silna”.

Jej przyjaciółki nie tylko dzięki sukience nigdy o niej nie zapomną.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Dziewczyna zmarła wkrótce po studniówce. Dzisiaj prawie każda jej przyjaciółek marzy o założeniu granatowej sukienki z jednego, wręcz niewiarygodnego powodu.