Emilia wróciła do domu zrozpaczona. W pracy powiedziano jej, że będą zwolnienia. Po powrocie do domu opowiedziała mężowi o swoich problemach. To, co odpowiedział Jacek, było nie do uwierzenia.

Emilia wracała do domu zdenerwowana, bo w pracy powiedzieli jej, że firma jest na skraju bankructwa i będą wielkie redukcje etatów. Kobieta przyjęła się tam do pracy zaraz po studiach, prawie trzy lata temu. Kochała swoją pracę, podobał jej się zespół i wynagrodzenie. Emilia bała się stracić teraz dochód, bo ma duże zobowiązania, spłaca mieszkanie, które kupiła zaraz po ślubie z Jackiem.

Praktycznie wszystkie wydatki są na jej głowie – kredyt, rachunki i zakupy spożywcze – bo zarobki Jacka są bardzo niestabilne. Mąż Emilii nie ma stałych zleceń, nawet jeśli dobrze zarobi w jednym miesiącu, to przez kolejne może być różnie. Kobieta miała nadzieję, że może Jackowi się wreszcie poszczęści i znajdzie dobrą pracę ze stałym wynagrodzeniem, ale on nie umie zostać długo w jednej pracy, zazwyczaj z każdej odchodzi w atmosferze skandalu. Pracodawcy niewystarczająco go doceniają, nie widzą w nim ani świetnego specjalisty, ani dobrego pracownika. Jacek często skarżył się żonie na niesprawiedliwość świata, a ona go pocieszała i wierzyła w świetlaną przyszłość, może nawet bardziej niż on sam. A teraz miała nadzieję, że Jacek zrobi dla niej to samo, uspokoi ją i obieca, że zrobi co w jego mocy, aby dźwignąć ten ciężar za nią. Kiedy jednak opowiedziała mężowi o sytuacji w pracy, zamiast wsparcia otrzymała pod swoim adresem oskarżenia.

Krzyczał na nią, że wciągnęła go w kredyt, bo mieszkanie nie było mu potrzebne, mógł żyć dalej z rodzicami, ale ona miała inne oczekiwania i poświęcił się dla niej. Oskarżał ją, że wydaje wszystkie pieniądze na siebie, również jego wypłatę przeznacza na swoje zachcianki, a on jest zmuszony ciągle prosić ją o pieniądze. Na koniec stwierdził, że sama musi sobie poradzić i zażądał, aby od tego dnia mieli osobne budżety. Kobieta słuchała i nie mogła uwierzyć własnym uszom. Jak mógł mówić takie rzeczy, skoro sama opłacała kredyt i rachunki, a także kupowała artykuły spożywcze dla nich obojga, bo on nigdy nie miał pieniędzy. A teraz zarzucał jej, że w nieprzemyślany sposób wydaje pieniądze. Nawet się ucieszyła z podziału budżetu, stwierdziła, że będzie jej lżej. Jacek zamieszkał w salonie, ze względu na telewizor, a Emilia przeniosła się do sypialni i przestali się do siebie odzywać. Kobieta po pracy zamykała się w swoim pokoju, żeby nie musieć nawet patrzeć na męża.

Po miesiącu, gdy nadszedł czas spłaty kredytu, Jacek zorientował się, że popełnił błąd. W domu nie było jedzenia, Emilia nie robiła dużych zakupów, bo miała darmowy obiad w pracy, pieniądze też były problemem, bo połowa kredytu i rachunków okazały się być zbyt wysoką kwotą na jego możliwości. Mężczyzna postanowił pogodzić się z żoną. Emilia wyszła jednak z propozycją rozwodu, czekała na przeprosiny cały miesiąc, miała nadzieję, że Jacek stanie na wysokości zadania i podejmie pracę, aby ponieść połowę kosztów ich życia, ale niestety tak się nie stało. Zrozumiała, że nie do przyjęcia jest życie z mężczyzną, który nie pomaga zupełnie w niczym. Po raz pierwszy w życiu udało jej się zaoszczędzić pieniądze i mieć więcej wolnego czasu wieczorami, bo nie musiała stać przy kuchence ani zmywać góry naczyń. Jacek nie zgodził się na rozwód, ale nie chciał też za nic płacić, starał się w inny sposób uszczęśliwić żonę, ale bezskutecznie. Wcześniej Emilia zawsze go wspierała, ale kiedy ona potrzebowała wsparcia, Jacek się wycofywał i tego nie umiała mu wybaczyć.

Okazało się, że właściciele firmy, w której pracowała Emilia, bardzo ją cenili za profesjonalizm i jaką jedna z nielicznych nie została zwolniona z pracy. Kobieta, mimo towarzyszących tej sytuacji nerwom, była wdzięczna, że dzięki temu zobaczyła prawdziwe oblicze męża. Rozwód i podział majątku były bardzo trudne dla małżonków, jednak Emilii udało się udowodnić, że mieszkanie zostało kupione za jej pieniądze, a Jacek otrzymał zaledwie niewielką część ze „wspólnie nabytego majątku”. Emilia miała szczęście, że wyszła z takiego związku i obroniła swoją własność, ale ile kobiet nadal wierzy w złudzenia świetlanej przyszłości i samotnie ponosi cały ciężar rodzinnych obciążeń.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Emilia wróciła do domu zrozpaczona. W pracy powiedziano jej, że będą zwolnienia. Po powrocie do domu opowiedziała mężowi o swoich problemach. To, co odpowiedział Jacek, było nie do uwierzenia.