Z moim mężem, Darkiem, zapoznała mnie przyjaciółka. Akurat kończyliśmy studia, a ona w nowej pracy poznała dwóch fajnych chłopaków. Okazało się, że Natalia wpadła w oko Jackowi i bardzo szybko zostali parą, a potem wzięli ślub. Ja i Darek trochę dłużej dochodziliśmy do wniosku, że jesteśmy dla siebie stworzeni, ale w końcu też mi się oświadczył, a ja z radością zgodziłam się zostać jego żoną.
Darek miał problem z tym, żeby zapoznać mnie ze swoimi rodzicami, często odnosiłam wrażenie, że jego mama nie do końca zaakceptowała fakt, że jej syn ma narzeczoną. Niestety nie pojawiła się także na naszym ślubie, przez co nie umiałam cieszyć się tym dniem, widząc smutek w oczach męża. Natomiast ojciec Darka przyszedł nam pogratulować, a przy okazji ostrzegł mnie przed jego byłą żoną. Jego zdaniem to zła kobieta o okropnym usposobieniu, z którą nie sposób się dogadać. Polecił, bym na nią uważała.
Nie wierzyłam mu, a przede wszystkim byłam przekonana, że kiedy mnie pozna, na pewno złapiemy dobry kontakt. Wkrótce przyszło mi się przekonać o prawdziwości słów teścia. Po ślubie matka Darka zaczęła narzekać na zdrowie i poprosiła go, abyśmy się do niej wprowadzili. Nie miałam nic do gadania, ale zakochałam się w ich rodzinnym miasteczku i szybko znalazłam sobie pracę. Niestety z teściową nie żyłam najlepiej… Wciąż się mnie czepiała o najdrobniejsze szczegóły, a poza tymi uwagami, nie zwracała na mnie uwagi, rozmawiając jedynie z synem.
Zawsze gdy tylko znalazłam się z teściową sam na sam, zaczynała mnie obrażać i krytykować. Cokolwiek nie robiłam, byłam w tym beznadziejna… Coraz ciężej żyło mi się w domu teściowej, ale nie skarżyłam się mężowi. Próbowałam znaleźć inne argumenty, by namówić go do wynajęcia mieszkania i w końcu się udało. Teściowa oczywiście była zła i jeszcze bardziej pragnęła uprzykrzyć mi życie. Odwiedzała nas niemal codziennie i wytykała mi błędy za plecami syna. Gdy Darek któregoś razu usłyszał, jak jego matka się do mnie zwraca, zrobił jej awanturę i zagroził, że wyprowadzimy się stamtąd do stolicy i zostawimy ją samą, jeśli nie zacznie mnie traktować z szacunkiem.
Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ponieważ naprawdę mi się tu podoba i nie chcę rezygnować z pracy. Moja rodzina i znajomi doradzają mi, żebym odpłacała się teściowej takim samym zachowaniem, ale ja nie potrafię, szczerze chciałabym się z nią dogadać. Co mogę zrobić w tej sytuacji?