Jestem szantażowany przez własnego sąsiada!

Kiedy skończyłem 50 lat, zdałem sobie sprawę, że nie chce już żyć w mieście, ponieważ mam dość jego zgiełku. Postanowiłem zatem sprzedać swoje mieszkanie i kupić działkę wraz z małym domem na jakiejś malowniczej wsi. Nie zależało mi na na czymś konkretnym, chciałem tylko, aby dom znajdował się w cichym, spokojnym miejscu, abym mógł delektować się świeżym powietrzem i odciąć się od wszelkich problemów. Miałem ochotę w końcu cieszyć się życiem. 

Znalezienie takiego miejsca trochę mi zajęło, ale czułem, że to dobre miejsce. Niestety, o jednej rzeczy zapomniałem i nie sprawdziłem, jacy są tutaj sąsiedzi, a to potem okazało się bardzo istotną sprawą. 

Kiedy już przeprowadziłem się do tego wiejskiego domku, nie mogłem się nacieszyć tym, że w końcu moje marzenie się spełniło. Rano wyszedłem na werandę, przeciągnąłem się rozkosznie, a potem spojrzałem w lewą stronę i zauważyłem, jak sąsiad wiesza swoje pranie, zasłaniając moją altankę i wykorzystując do tej czynności także mój… hamak! 

– Drogi sąsiedzie, proszę mi wybaczyć, ale nie chciałbym z altanki patrzeć na pańskie pranie albo bujać się na hamaku z zaczepionymi na jego sznurku Pana majtkami – powiedziałam mu.

– A Ty co, myślisz, że ja chcę Ciebie tutaj oglądać, jak się wylegujesz w samych spodenkach i robisz sobie grilla? Ty sobie popatrzysz na moje majtki, a ja na Twój ogromny brzuch i się jakoś dogadamy, będzie sprawiedliwie. No, możesz też zacząć kupować u mnie swojskie mleko i twaróg, to wtedy nic Ci tu nie będę wieszać – powiedział staruszek dziarskim głosem.

Co to ma być, to przecież szantaż! To drobny staruszek, ale okazuje się, że ma jeszcze w sobie zadziorność i potrafi być wredy! Chciałem iść na jakiś kompromis, ale niestety – to było kompletnie niemożliwe. Zwykle gdy tylko kierowałem swoje kroki w stronę hamaka, ten już spieszył, by powiesić na nim swoje skarpetki czy kalesony. Robił to specjalnie!  

Co o tym myślicie? Złamałem się i teraz kupuję u niego twarożek, mleko a nawet ser, żeby mi dał spokój, ale czuję się, jakbym był jego zakładnikiem. Nie wiem już co mam robić z tym jedzeniem, bo już mi się przejadło, dlatego rozdaję go znajomym. 

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Jestem szantażowany przez własnego sąsiada!