Kiedy Beata pojechała z dziećmi na wieś, by przygotować dla nich dżemy z porzeczek, okazało się, że krzaki świecą pustkami.

Beata, jak większość synowych, miała dosyć kiepskie relacje ze swoją teściową. Ciężko było ją zadowolić, często miała o coś pretensje. Niejednokrotnie sprawiła Beacie przykrość mówiąc jej prosto w oczy co jej nie pasuje. Na szczęście nigdy nie odmawiała pomocy przy wnukach i nie należała do osób, które robiłyby jakieś świństwa.

Trzy lata temu Beata odziedziczyła po babci mały dom na wsi. Używali go z mężem jako domku letniskowego. Tam Beata umiała się zrelaksować. Kiedyś zabrali tam ze sobą matkę męża. Była bardzo zadowolona. Spacerowała, odpoczywała na leżaku, pomagała przy ogrodzie.

W zeszłym roku Beata postanowiła zrobić domowej roboty dżemy z czarnej porzeczki. Kupiła cukier, zapakowała dzieci i pojechała na wieś. Po przyjeździe spotkała ją niemiła niespodzianka. Krzaki były ogołocone z owoców. Beata podejrzewała, że któryś z sąsiadów postanowił zerwać porzeczki i sprzedać na rynku. Zdenerwowała się, ale postanowiła nie dzwonić do męża.

Rano przyszedł do niej sąsiad, od którego zawsze kupowała jajka. Zdziwiona usłyszała, jak sąsiad mówi, że pewnego dnia przyjechała jej teściowa, sama. Po śniadaniu zadzwoniła do teściowej.

– Sąsiad mówi, że byłaś u nas na działce. Po co przyjechałaś? – zapytała Beata.

– Beatko, chciałam pojechać w odwiedziny do córki i postanowiłam jej zawieźć trochę świeżych porzeczek. Masz ich przecież tak dużo. – odparła teściowa.

– Dużo?! Przyjechałam z dziećmi, żeby porobić dla nich dżemy, a tu ani jednej porzeczki nie ma! – wykrzyknęła Beata.

– Przestań, zrób w takim razie dżem ze śliwek. – usłyszała.

Beata się bardzo zdenerwowała. Gdyby teściowa ją spytała, ona by przecież nie odmówiła zerwania owoców dla szwagierki. Sama natomiast nigdy by komuś nie oberwała wszystkich owoców, zostawiłaby chociaż trochę. Dlaczego jej dzieci mają być pozbawione dżemu porzeczkowego? Czy są gorsze od dzieci szwagierki? Beata długo ukrywała to przed mężem. Jednak gdy ponownie zbliżało się lato, Beata nie chciała, by zeszłoroczna historia się powtórzyła i opowiedziała o wszystkim mężowi. Poprosiła go, by porozmawiał ze swoją matką. Ta wpadła w furię i powiedziała, że jej noga już na wsi nie postanie. Kiedy jednak lato było coraz bliżej, teściowa coraz częściej pytała synowej o wyjazd na działkę.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Kiedy Beata pojechała z dziećmi na wieś, by przygotować dla nich dżemy z porzeczek, okazało się, że krzaki świecą pustkami.