Kiedy klientka salonu ślubnego komentowała wygląd innej przyszłej panny młodej, nie przewidziała konsekwencji swoich słów

Dla zdecydowanej większości kobiet dzień ślubu jest czymś na co czekały całe życie. Nie liczy się wiek, kolor skóry czy waga panny młodej, najważniejsze to czuć się wtedy najpiękniejszą kobietą na świecie. Naturalnym jest, że wszystkie przyszłe panny młode marzą o tym, by wszystko poszło zgodnie z planem, a poszukiwania tej jedynej sukni ślubnej wywołują wiele emocji. W pewnym salonie ślubnym jedna z przyszłych panien młodych przymierzała właśnie swoją wymarzoną suknię i uśmiechała się do siebie na myśl o tym, że za kilka miesięcy stanie w niej przed ołtarzem obok swego ukochanego. Mimo swojej nadwagi, wyglądała przepięknie i aż nie mogła wyjść z podziwu, że sukienka potrafi tak dodać jej pewności siebie.

W tym czasie do salonu weszła inna klientka wraz z matką i obie kobiety osądzająco spojrzały na szczęśliwą dziewczynę z nadwagą. Młodsza z nich nie umiała się powstrzymać i na głos skomentowała to, co zobaczyła: „A w szkole nas uczyli, że wieloryby nie biorą ślubów”. Jeszcze przed chwilą uśmiechnięta dziewczyna, nagle straciła całą pewność siebie i nie wiedziała co powinna zrobić, zaszkliły jej się oczy i skierowała się do przymierzalni, by zdjąć suknię. Tak się złożyło, że właściciel salonu ślubnego był świadkiem całego zajścia. Podszedł do klientek, które przed chwilą weszły do sklepu i zapytał o szczegóły ich zamówienia.

Okazało się, że młodsza z kobiet przyszła na ostatnią przymiarkę przed ślubem i oczekiwała delikatnego poszerzenia sukni, gdyż nie udało jej się schudnąć. Właściciel z przykrością poinformował ją, że jej suknia uległa wypadkowi i zwrócił jej wszelkie wpłacone zaliczki, a potem dodał, że nie zdoła w tak krótkim czasie zrealizować nowego zamówienia. Dziewczyna rozpłakała się i nie wiedziała co ma zrobić, a właściciel, nie ukrywając się z niczym, zawołał do córki, która zdejmowała suknię w przymierzalni, żeby jeszcze raz ją założyła, bo ma dla niej idealny welon. Jego córka od lat zmagała się z chorobą, której efektem była nieduża nadwaga i nie umiał postąpić inaczej, jak tylko stanąć w jej obronie. Wolał zaryzykować dobrą opinię salonu niż pozwolić, by ktoś nieznający sytuacji tak ją obrażał.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Kiedy klientka salonu ślubnego komentowała wygląd innej przyszłej panny młodej, nie przewidziała konsekwencji swoich słów