Kiedy obudził się w szpitalu usłyszał słowa żony, przez które ponownie zamknął oczy.

Młoda pielęgniarka weszła na oddział do chorego mężczyzny. Kiedy poprawiła mu kroplówkę, nagle przyłapała się na myśli, że ten mężczyzna jest bardzo podobny do jej męża. Mąż Anny zmarł kilka lat temu i wciąż nie mogła go zapomnieć, a ten pacjent jeszcze jej o nim przypominał. Czuła, że nigdy nie będzie w stanie pogodzić się ze śmiercią swojego ukochanego mężczyzny. Ostatnio jej syn Arek postanowił ją zapytać: ” Mamo, czy kiedykolwiek będę miał jeszcze tatę? Wszystkie dzieci ze szkoły są z niej często odbierane przez ojców i w ogóle chwalą się, co z nimi robią, a tylko ja nie mam taty”.

Wczoraj do szpitala po strasznym wypadku trafił Krzysztof. Miał szczęście, że przeżył, niestety jeszcze nie wrócił do pełnej świadomości. Anna kiedy tylko go zobaczyła, to od razu chciała jakoś go wesprzeć. „Dasz radę, wyzdrowiejesz ” – wyszeptała Anna nad łóżkiem chorego. Na korytarzu rozległy się kroki i do sali wszedł chirurg w towarzystwie młodej dziewczyny. Wyglądała na zadbaną i nie miała więcej niż 25 lat. Okazało się, że to żona Krzysztofa. Anastazja przyszła odwiedzić Krzysztofa. Kiedy zobaczyła męża w takim opłakanym stanie, natychmiast rozpłakała się i zapytała chirurga: „Czy on wyzdrowieje? Słyszy nas teraz?”. Lekarz powiedział Anastazji, że na razie nie może podać dokładnych rokowań i sam nie wie, czy Krzysztof wróci do pełnego zdrowia, więc na razie pozostaje czekać i wierzyć, że wszystko będzie dobrze.

Następnie skinął głową w stronę pielęgniarki tym samym dając jej sygnał, żeby zostawić żonę samą z mężem. Gdy tylko wyszli z sali Anastazja nie była w stanie dłużej ukrywać prawdziwych emocji. Spojrzała rozgoryczona na Krzysztofa i powiedziała: – „Czy długo mam jeszcze czekać na ten moment, kiedy nas w końcu opuścisz!?”. W tym momencie zadzwonił jej telefon, który natychmiast odebrała i zaaferowana połączeniem nie zauważyła, że Krzysztof otwiera oczy.  „Tak, jestem teraz u niego w szpitalu. W czym problem? Maciek, Tak trudno było zrobić to raz i porządnie, żeby się go pozbyć? Musimy się spotkać i przedyskutować, co dalej, bo ja nie zamierzam tutaj przy nim siedzieć i czekać, aż szanowny mężulek się obudzi.” Anastazja zdecydowała, że nie będzie czekać, aż jej mąż się obudził, bo i tak jej to nie obchodziło i po prostu wyszła. Krzysztof z trudem mógł ją dostrzec – dopiero wracał do świadomości. Mimo tego wszystko słyszał i czuł do siebie żal, że przez 5 lat mógł żyć z taką osobą i nigdy nawet się nie domyślił, że nie można jej ufać. Nie rozumiał, za co go tak nienawidziła, ponieważ kiedyś bardzo jej pomógł. 

Pięć lat temu pewnego dnia Krzysztof przyszedł na stację benzynową, aby kupić sobie wodę na drodze. Za ladą stała Anastazja, która wydała mu się słodka i niewinna. Mężczyzna natychmiast poprosił ją o numer telefonu. Kontaktowali się, spotykali się, a po pewnym czasie mężczyzna się w niej zakochał. Wtedy Anastazja przyznała się w przed nim, że dorastała w rodzinie patologicznej. Mężczyzna był bardzo zdziwiony kiedy usłyszał, że jej rodzice nadużywali alkoholu i z tego powodu pozbawiono ich praw rodzicielskich. Przez to ich dzieci, Anastazja i Maciek zostały umieszczone w domu dziecka. Niestety dzieci nie widziały już więcej swoich rodziców, ponieważ niebawem zginęli w pożarze, a rodzeństwo wówczas zostało całkowicie same. Dziewczyna nauczyła się, że musi przetrwać w różnych warunkach, dlatego stała się bardzo wyrachowana i bez problemu zdołała okręcić sobie Krzysztofa wokół palca.

Mężczyzna zabrał ją do siebie i kupił jej wszystko, czego potrzebowała. Ogólnie dziewczyna była na jego utrzymaniu. Krzysztof rozmawiał z dziewczyną o tym, że powinna zdobyć wykształcenie, dlatego poszła studiować psychologię. Kiedy ukończyła studia to Krzysztof się dużo bardziej cieszył niż ona. Krzysztof zarabiał bardzo dobrze, więc studia także jej ufundował, a Anastazja szybko zdała sobie sprawę, że teraz może sobie pozwolić na prawie wszystko i oczywiście korzystała z tego. Dziewczyna chodziła do klubów nocnych, a oprócz tego nie robiła nic, tylko imprezowała, a potem odpoczywała. Krzysztofowi się to za bardzo nie podobało i raz nawet pokłócili się o to. Mężczyzna miał dość tego wszystkiego i chciał wystraszyć dziewczynę, że może stracić to wygodne życie, aby przemyślała swoje zachowanie.

Poprosił więc Anastazję aby spakowała swoje rzeczy i odeszła. Wtedy Anastazja bardzo się przestraszyła i zdała sobie sprawę, że może łatwo stracić swoją pozycję, dlatego poprosiła Krzysztofa o przebaczenie i cóż… wybaczył. Kiedy o tym myślał, pielęgniarka Anna cicho weszła do sali i powiedziała: „Proszę się nie martwić, najważniejsze, że pan w końcu wyzdrowieje”. Słysząc te słowa Krzysztof nagle się załamał. Pomyślał o wypadku i przypomniał sobie telefoniczną rozmowę Anastazji. Mężczyzna zorientował się, że miał wypadek. Zapytał pielęgniarki, jak się nazywa. „Nazywam się Anna, jestem pielęgniarką” – odpowiedziała kobiet. “Mam wrażenie, jakbyśmy już kiedyś ze sobą rozmawiali” – powiedział jej mężczyzna. “Tak, to prawda. Kiedy nie był Pan jeszcze przytomny, to do pana mówiłam i wiedziałam, że Pan to słyszy.” Mężczyzna na to odrzekł: „Anno, bardzo Cię proszę, abyś nie mówiła mojej żonie, że mój stan zdrowia się poprawia.

Nie chcę, żeby o tym wiedziała. najpierw muszę zebrać myśli. Gdybyś tylko słyszała co mówiła, gdy byłem nie do końca przytomny – chciała, żebym w ogóle się nie obudził”. Potem pielęgniarka zastanawiała się nad tym, jak w ogóle można traktować tak swojego ukochanego męża. Dni mijały, a Anastazja już nie przychodziła do męża.

Pewnego dnia, kiedy pielęgniarka ścieliła łóżko, na którym wcześniej leżał Krzysztof, nagle przyszła jego żona. Była zaskoczona i zapytała Annę, gdzie jest jej mąż. „Już go tu nie ma” – odpowiedziała pielęgniarka. Chciała dodać, że został przeniesiony na inny oddział, ale Anastazja dalej nawet nie chciała słuchać tego, co miała do powiedzenia pielęgniarka. Z radością wybiegła na korytarz i zaczęła do kogoś dzwonić. – „Kochanie, w końcu! Już go nie ma! Cieszę się, że już go nie będę musiała słuchać. Czekam na Ciebie u mnie!” . Anastazja roześmiała się i dodała: „Podziękuj Maćkowi! Ciekawe, kiedy będę mogła odebrać spadek!”. „Nie w tym życiu” – usłyszała zza pleców głos Krzysztofa, który wszystko słyszał i ukrywał się za filarem na korytarzu.

Dziewczyna przestraszyła się, a telefon wysunął się jej z ręki i rozwalił się.  „Wiem wszystko. Nie chcę Cię więcej widzieć na oczy. Zainstalowałem już nowy alarm w domu, więc już do niego nie wejdziesz. Odejdź z tym, co masz przy sobie. Żona błagała go o przebaczenie i obiecywała, że naprawi swój błąd, ale Krzysztof nie zamierzał dawać jej kolejnej szansy i wiedział, że nigdy nie wybaczy jej czegoś takiego. 

Minęło trochę czasu i Krzysztof całkowicie wyzdrowiał. Nie przestał kontaktować się z pielęgniarką Anną, a po jakimś czasi zaczął nazywać ją “swoim aniołem. Wzięli ślub i teraz mają razem dwójkę dzieci. W końcu Krzysztof znalazł tę, której tak długo szukał.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Kiedy obudził się w szpitalu usłyszał słowa żony, przez które ponownie zamknął oczy.