Kiedy Tomek dojechał pod wskazany adres, nie wierzył własnym oczom. Był w szoku. Patrzył na dom, który świecił powybijanymi oknami.

– Po co zatrudniłeś tą małolatę? – Tomek, szef kuchni, pieklił się w gabinecie szefa.

– Iwona ma dwadzieścia cztery lata – odpowiedział spokojnie właściciel restauracji.

Kiedy stali obok siebie, Iwona rzeczywiście wyglądała jak dziecko. On, prawie dwumetrowy, wysportowany drągal i ona, drobna, ładniutka dziewczynka. Kiedy trochę się zmniejszył ruch w lokalu, Tomek postawił przed dziewczyną talerz.

– Zjedz, cały dzień ciężko pracowałaś. Jadłaś coś w ogóle dzisiaj? – zapytał kucharz.

– Coś tam jadłam. – Iwona opuściła wzrok.

– Tomek, jutro będzie u nas organizowana impreza pracownicza. Będzie około stu osób. Przy okazji będę rozmawiał na temat sprzedaży naszej restauracji. Postaraj się. – poprosił szef.

Oczywiście. Na taką imprezę będzie potrzebna jeszcze jedna pomoc kuchenna. Iwona nie poradzi sobie sama. – odparł Tomek.

– Dam sobie radę. – zapewniła dziewczyna.

Tomek coraz bardziej lubił tę drobną istotę, która okazała się bardzo silna. Impreza skończyła się dopiero nad ranem. Przez cały wieczór i noc, cały personel latał jak szalony. Tomek uwijał się przy kuchni a Iwona nie odchodziła od zlewu.

– Zmęczona? – zapytał Tomek. – Chodź, odwiozę cię do domu.

– Dziękuję! – ucieszyła się Iwona. Nie dało się ukryć, że stała na ostatnich nogach.

Kiedy Tomek dojechał pod wskazany adres, nie wierzył własnym oczom. Był w szoku. Patrzył na dom, który świecił powybijanymi oknami.

– To dom do rozbiórki. Wszyscy mieszkańcy dostali lokale zastępcze. Moja babcia i ja nie miałyśmy potrzebnych dokumentów. Babcia zmarła pół roku temu a ja zostałam tu sama. – tłumaczyła mu dziewczyna.

Tomek wszedł do środka. Patrzył na zniszczone łózko, powykrzywianą szafę i stolik bez jednej nogi, którą zastępował stos książek.

– Nie możesz tutaj mieszkać! Pakuj się, zabieram Cię do siebie. – powiedział Tomek. – Mam trzypokojowe mieszkanie, więc nie będziemy sobie wchodzić w drogę.

– Nie będziesz mnie podrywał? – zapytała Iwona bojaźliwie.

Coś Ty! Dla mnie jesteś jeszcze dzieckiem. – zaśmiał się mężczyzna.

Od tego momentu minęły cztery miesiące. Tydzień temu restauracja zmieniła właściciela. Nowy właściciel nie chciał prowadzić typowej restauracji i zamienił ją w lokal typu fast food. Tomek nie chciał tam pracować a Iwona odeszła razem z nim.

– Dlaczego zrezygnowałaś z pracy? – zapytał ją Tomek.

– Bez Ciebie nie widziałam w tym sensu. – odpowiedziała.

Tomek wziął ją w ramiona i uniósł do góry, by zrównać się z jej wzrokiem.

– Ja też Cię kocham. – powiedział.

Miesiąc później wzięli ślub.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Kiedy Tomek dojechał pod wskazany adres, nie wierzył własnym oczom. Był w szoku. Patrzył na dom, który świecił powybijanymi oknami.