Kiedy zaczęłam zarabiać na swoim biznesie przyzwoite pieniądze, mój narzeczony nie mógł znieść mojego sukcesu.

Przez długi czas pracowałam w małym sklepie z biżuterią. Moja pensja była po prostu skromna, a szefowi zdarzało się potrącić mi część wynagrodzenia, rzekomo z powodu drobnych incydentów w pracy. Zepsuł się zamek w drzwiach, a ja byłam odpowiedzialna za sklep, więc z mojej wypłaty szło na pokrycie kosztów naprawy. Odeszłam z pracy. Nie zamierzałam jednak siedzieć w domu i nic nie robić. Kupiłam formy, żywicę, kilka pięknych kamieni i zaczęłam robić własną biżuterię. Wszystko wychodziło bardzo pięknie, ale nie zamierzałam otwierać własnego sklepu.
W dniu urodzin podarowałam mamie swoje dzieło. Jej koleżanki i koledzy z pracy zobaczyli moje dzieło i bardzo im się spodobało. W ten sposób dostałam pierwsze zamówienia. Stopniowo moja baza klientów powiększała się. Robiłam już biżuterię całymi dniami, nie mając prawie w ogóle wolnego czasu. Ale najciekawsze jest to, że naprawdę lubiłam swoją pracę. Czerpałam ogromną przyjemność z tworzenia pięknej biżuterii. Wkrótce zaczęłam zarabiać na tym przyzwoicie. Nauczyłam sąsiadkę jak to robić, więc zarabialiśmy dwa razy więcej.
Mój narzeczony od samego początku nie popierał mnie w tym pomyśle. Mówił, że lepiej zdobyć normalną pracę, jak wszyscy inni. A potem zobaczył, że robię to, co kocham i dostaję za to pieniądze, a on musiał robić za pieniądze coś, czego nienawidził. Zaczęliśmy się często kłócić. Zawsze był rozdrażniony, a ja zdałam sobie sprawę, że nie potrzebuję takiej osoby. Nie mogę żyć z kimś, kto nie umie się cieszyć ze szczęścia innych ludzi. Kiedy odeszłam do niego, życie stało się jeszcze piękniejsze.
Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Kiedy zaczęłam zarabiać na swoim biznesie przyzwoite pieniądze, mój narzeczony nie mógł znieść mojego sukcesu.