Kiedy zakochałem się w mojej żonie była piękna i genialna. Po ślubie postanowiła leżeć i pachnieć, a ja musiałem to tolerować. 

Miałem trzydzieści lat, pracowałem, robiłem karierę, nie myśląc o rodzinie. Czy rzeczywiście była mi ona potrzebna? Mam mieszkanie, samochód, dziewczyny wskakują mi do łóżka, zmieniam je raz w miesiącu. Ale… Wszystko, co dobre ma swój koniec.
Zobaczyłem ją i zostałem oczarowany. „Oto ona, ta, z którą muszę założyć rodzinę” – postanowiłem. Miała dwadzieścia trzy lata. Była piękna, inteligentna i miała dyplom. Dwa miesiące później zawarliśmy małżeństwo w urzędzie stanu cywilnego i wyprawiliśmy wesele w restauracji. Nasz miesiąc miodowy spędziliśmy na Bali.
Natychmiast po powrocie z Indonezji Kamila rzuciła pracę. Mieliśmy gosposię prowadzącą gospodarstwo domowe, więc ulubionym i jedynym zajęciem mojej żony było kontaktowanie się z przyjaciółmi.
Kobieta, która ma takiego męża jak ty, nie powinna pracować. – stwierdziła z uznaniem, gdy cztery miesiące później zasugerowałem jej bezczynność.
– Jeśli żona nie zarabia, to w przeciwieństwie do ciebie przynajmniej wykonuje obowiązki domowe. – próbowałem bronić swojego stanowiska.
Z każdym dniem sytuacja stawała się coraz gorsza. Nawet matka próbowała przemówić córce do rozsądku:
– Kamila, nie możesz być taka arogancka. Cierpliwość Stasia nie jest nieograniczona.
Próby wbicia mojej żonie do głowy przez krewnych i wspólnych znajomych oczywistej prawdy, że kobieta uwstecznia się bez pracy, nie przyniosły żadnego pozytywnego efektu. Przestałem się kochać w tej parodii kobiety. 
Minęły jakieś trzy lata, a ona nie przypomina już tego „geniusza i czystego piękna”, który zawrócił mi w głowie.
– Rzuć ją! Na co czekasz? – radzą ludzie wokół mnie.
Nie rozumieją, dlaczego znoszę tego pustego lenia. Ale moje zachowanie ma podstawy prawne. Nazywa się to umową małżeńską i podpisałem ją w dzień ślubu. Myślałam nie mózgiem, ale zupełnie inną częścią ciała. Zgodnie z umową, w przypadku rozwodu każda ze stron otrzymuje połowę majątku. Znoszę to wszystko, kombinując, jak się z tego wyplątać.
Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Kiedy zakochałem się w mojej żonie była piękna i genialna. Po ślubie postanowiła leżeć i pachnieć, a ja musiałem to tolerować.