Klara miała już 38 lat. W pracy odnosiła sukcesy, a jeśli chodzi o życie prywatne, kiedyś już była w związku małżeńskim, a z tego związku ma nastoletniego syna. Była zwyczajną kobietą, która prowadziła równie zwyczajne życie, jak zresztą mnóstwo osób na tym świecie. Mimo tego, że pewnie ktoś inny uznałby, że ma w życiu wszystko, co potrzebne do szczęście, ona pragnęła znaleźć jeszcze prawdziwą miłość.
Nie miała jakiś wielkich wymagań co do kandydata na swojego partnera. W zasadzie wszystko, czego pragnęła to to, aby facet był wykształcony i dało się z nim porozmawiać na różne tematy. Mógłby także mieć fajne poczucie humoru i być uprzejmym człowiekiem. To była cała lista jej wymagań.
Obecnie mało kto szuka miłości w “realu”, dlatego też i Klara postanowiła skorzystać ze zdobyczy technologicznych i założyć konto na portalu randkowym. Na początku myślała, ze to takie proste i spośród masy zarejestrowanych tam mężczyzn bez problemu odnajdzie tam tego “jedynego”. Z czasem jednak zdała sobie sprawę, że się myliła, a to nie takie proste.
Mężczyźni, których Klara tam poznawała, byli naprawdę różni. Niektórzy szukali tam sprzątaczek i kucharek, które będą ich obsługiwać. Inni zamożnych kobiet, dzięki którym nie będą musieli pracować, a jeszcze inni adoratorek, które podniosą ich samoocenę. Klara miała już zrezygnować z poszukiwań miłości w Internecie, ale wtedy nagle dostała wiadomość. Do kobiety napisał mężczyzna o imieniu Natan. Zaczęli ze sobą pisać i wydawało jej się, że to naprawdę sympatyczny i inteligentny facet. Oboje stwierdzili, że chyba do siebie pasują i być może to odpowiedni czas na kolejny krok, jakim jest spotkanie. Mężczyzna zaprosił ją na randkę.
Klara wyjęła z szafy swoją starą, ale zadbaną sukienkę, włożyła do tego płaszcz, zrobiła delikatny makijaż, spryskała się odrobiną perfum i wyszła na spotkanie z tajemniczym nieznajomym.
Bardzo długo czekała na Natana, ale on nie przyszedł. Potem kobieta zobaczyła powiadomienie z aplikacji randkowej, na której ze sobą pisali:
– Kiedy przyszedłem na miejsce i zobaczyłem Cię z daleka, byłem w ogromnym szoku. Kiedy z Tobą pisałem, nie myślałem o wyglądzie, bo świetnie się nam rozmawiało, to fakt, ale teraz czuję się, jakbym dostał cukierek w jakimś brudnym, ohydnym sreberku. Chyba dawno nie byłaś u fryzjera, a Twoje ubrania wyglądaja tak, jakbyś dostała je po babci, tak samo jak te rozklekotane buty. Chyba też byłoby dobrze, gdybyś zaczęła coś trenować, bo niebawem w to ubranie na pewno nie wejdziesz, albo pęknie przy próbie założenia go na siebie!
Taka wiadomość nie zdziwiła specjalnie Klary, bo zdawała sobie sprawę z tego, że wypadałoby coś zmienić w swoim wyglądzie, ale w sumie nie chciało jej się. Szczerze mówiąc to wierzyła, że znajdzie się ktoś, kto pokocha ją mimo tego, jak wygląda.
Wszyscy chyba wiemy, że na każdy sukces trzeba ciężko pracować. Jeśli przez długi czas nic w Twoim życiu się nie zmienia to albo dlatego, że za mało się starasz, albo właśnie – tak jak nasza bohaterka – nie robisz nic, by coś się zmieniło. Jak to mówią: “Z pustego to i Salomon nie naleje”. Jeśli chcesz coś zmienić, to zacznij od siebie.