Mam 68 lat, mieszkam sama, a moje dzieci i wnuki nie interesują się mną. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, co robiłam źle przez całe życie.

Bardzo późno zdałam sobie sprawę, że przez 20 lat nie rozmawiałam z moimi dziećmi, a moje wnuki nie mają pojęcia o moim istnieniu. W wieku 68 lat żyję sama. Próbowałam zrozumieć, jak to się stało, że znalazłam się w takiej sytuacji. Dopiero niedawno uświadomiłam sobie, że źle przeżyłam swoje życie, ale nic nie mogę już na to poradzić, bo czasu nie da się cofnąć. Zawsze potępiałam moje dzieci za każde przewinienie. Kiedy sprawy nie układały się po mojej myśli, krzyczałam na nich, używając moich słynnych słów: „Wiedziałam, że tak się stanie, powinniście byli mnie posłuchać”. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, czego chcą moje dzieci. Zawsze wtrącałam się w ich życie osobiste i nie dawałam im żadnej prywatności. Czułam, że beze mnie byliby zgubieni.

Potrafiłam zwracać uwagę dorosłym już dzieciom w obecności gości lub w miejscu publicznym. Później moje dzieci zaczęły się ode mnie oddalać. Teraz nawet nie rozmawiamy przez telefon na święta. O narodzinach moich wnuków dowiaduję się z mediów społecznościowych.

Próbowałam naprawić nasze relacje, ale nie wyszło mi to najlepiej. – Po co z nami rozmawiasz, skoro nie dajemy ci nic poza rozczarowaniem? Znajdź sobie lepsze towarzystwo, w którym nie będziesz musiała stale kogoś kontrolować. Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że z dziećmi trzeba rozmawiać jak z równymi sobie. Są odrębnymi jednostkami, trzeba ich szanować, dobrze traktować i słuchać, co mają do powiedzenia. Nie można ich kontrolować przez cały czas. Żyją swoim życiem i mają prawo do własnych błędów. Teraz jestem sama. Powiedz mi, co zyskałam dzięki moim krzykom i skandalom? Co z tego, że „wiem za nich lepiej”? Doceniaj swoje dzieci, szanuj ich wybory, bądź ich najlepszym przyjacielem, a nie tyranem.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Mam 68 lat, mieszkam sama, a moje dzieci i wnuki nie interesują się mną. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, co robiłam źle przez całe życie.