– Cześć! Jak leci? – usłyszała Lena w telefonie.
To była jej najlepsza przyjaciółka Gosia. Od dawna do niej nie dzwoniła, więc Lena już wiedziała, że zaraz zaleje ją fala wiadomości.
– Wszystko u mnie w porządku. Gosiu, a Ty jak się masz?
– U mnie też wszystko w porządku, ale Irena przeżywa teraz koszmar. Wyobraź sobie, że Aleksander od niej odchodzi.
– No co Ty mówisz?! – Lena była szczerze zaskoczona – Byli przecież prawie idealnym małżeństwem.
– Tak, idealnym, Aleksander zresztą też się taki wydawał, bo nie palił, nie pił, w dodatku dbał o formę chodząc na siłownię. To właśnie tam poznał swoją kochankę, która jest od niego o osiem lat młodsza! W ogóle to do niego należy mieszkanie, więc Irena nie bardzo wie, co teraz robić.
– Koszmar, biedna Irena. A co z synem? Czy Aleksander jest gotowy zostawić go dla jakiejś dziewuchy?
– Nie no, powiedział, że nie zostawi syna i będzie się z nim kontaktował i mu pomagał. Jednak my znamy tę śpiewkę i wiemy, że wszyscy tak mówią, a jak przyjdzie co do czego to go nie będzie! – mówiła Gośka.
– Nie, raczej nie tym razem. Olek jest przyzwoitym człowiekiem i nie porzuci syna – pewnie powiedziała Lena.
Z jakiegoś powodu jednak sama zaczęła się martwić.
Jej mąż Andrzej również dbał o własne zdrowie. Zaczął się odpowiednio odżywiać – nawet sama Lena przygotowywała dla niego dietetyczne posiłki, zaczął chodzić na siłownię, a w soboty do sauny. Jest już dobrze zbudowany i widać, że odkąd ćwiczy to czuje się zdecydowanie lepiej.
– A jeśli on też znalazł kogoś dla siebie? – myślała Lena próbująca utrzymać dialog z przyjaciółką pomimo nagłego zwątpienia – Wcześniej jego wygląd go nie interesował, a potem jakby go ktoś podmienił! Odświeżył nawet swoją garderobę… Na pewno coś jest na rzeczy, ma jakąś babę! A ja, głupia, gotuję mu pierożki na parze.
– Hej, jesteś? – usłyszała Lena w słuchawce niezadowolony głos Gosi.
– Tak, jestem. Po prost poomyślałam sobie, że może mój mąż też kogoś ma, bo również chodzi na siłownię i oszalał na punkcie zdrowego stylu życia, tylko o tym mówi. A teraz Ty dzwonisz i mówisz o podobnej sytuacji…
– Och, dziewczyno, no to się lepiej przygotuj! Znam kilka takich przypadków, więc lepiej będzie, jak zaczniesz go śledzić! – radziła jej Gośka.
– Jeszcze czego! A jeśli Andrzej mnie zauważy? Co mu wtedy powiem? Wstyd! Nie, nie będę go śledzić.
– Kup mu w takim razie jego ulubione piwo, wiesz, niby tak z przyzwyczajenia. Jak po nie sięgnie jeden czy drugi raz, to potem może porzuci swoje nowe życie i nawyki. Faceci to w końcu mięczaki!
– Nie Gosia, to nie jest dobry pomysł. Sama chcę, żeby Andrzej był zdrowy i szczupły. Musimy wymyślić coś innego. Nie chcę go też jakoś obrazić, bo być może to, co teraz wymyśliłam to zwykłe bzdury?
– Och dziewczyno, takie myśli nie rodzą się z niczego. Przyjrzyj się bliżej mężowi i jeśli coś ukrywa, to natychmiast się zorientujesz.
– Wydaje mi się, że nic nie ukrywa. Zachowuje się jak zwykle, nie wraca później z pracy i w domu nie ma go tylko wtedy, kiedy wychodzi na trening. Nie, na pewno na próżno się wkręcam.
– Cóż, zdecyduj sama, ja nie pozwalam mojemu chodzić samemu na żadną siłownię. Jakby nie wiadomo jak prosił, to nie ma opcji – niech się mną zajmie, a nie chodzi patrzeć na chude dziewczyny! Dobra, muszę kończyć, bo niedługo wraca, a ja jeszcze obiadu nie przygotowałam. Wiesz przecież, jak bardzo lubi jeść.
– Cześć Gośka. Jak coś to dzwoń, pa.
Dziewczyny pożegnały się. Niestety, niepokój nie rozpłynął się wraz z końcem ich rozmowy, a został z Leną. Wyobrażała sobie w głowie, jak mąż ją zdradza ze szczupłą, piękną dziewczyną. Kobieta tak się tym przejęła, że aż się popłakała.
Kochała męża, ceniła swoje małżeństwo i nie wyobrażała sobie, jak miałaby dalej żyć bez Andrzeja.
Właśnie w tym momencie wrócił mąż.
– Co się stało, kochanie? Płakałaś?
– Tak, po prostu to z tęsknoty za Tobą – szepnęła Lena przytulając męża – Tak rzadko bywasz w domu. Masz gdzieś inne życie, w którym nie ma dla mnie miejsca.
– Dlaczego niby nie ma? Zapiszę Cię na siłownię i będziemy razem ćwiczyć, na pewno Ci się spodoba. Mimo tego, że masz piękną sylwetkę, to na pewno poprawi Ci się samopoczucie. Co Ty na to? Bo ja też cały czas myślę o tym, że moja ukochana siedzi sama w domu, podczas gdy ja pompuję bicepsy.
– Z Tobą na siłownię? No jasne, że pójdę! – Lena była zachwycona tym pomysłem i zdała sobie sprawę, że na próżno dręczyła się negatywnymi myślami podejrzewając Andrzeja o zdradę…