Mąż zniszczył nasze małżeństwo, choć ślubował mi miłość, wierność i uczciwość małżeńską aż po grób.

Roberta znam bardzo długo. Nasza miłość zrodziła się ze szczerzej przyjaźni i byłam pewna, że nic nas nie zniszczy. Wychodziłam za niego, wiedząc, że on również mnie kocha i chce stworzyć ze mną rodzinę. Oboje ciężko pracowaliśmy, by spłacić kredyt zaciągnięty na nasze wymarzone wesele, a potem Robert wpadł na świetny plan, by założyć firmę. Jego pomysł wypalił i wkrótce osiągał imponujące wyniki finansowe. Zaproponował, żebyśmy postarali się o dziecko i poprosił, żebym zrezygnowała z pracy, bo sam chciał zadbać o naszą przyszłość.

Tak się złożyło, że udało mi się zajść w ciążę od razu i faktycznie odeszłam z pracy. Zajęłam się domem i przygotowaniami do macierzyństwa. Przez cały okres ciąży było między nami idealnie, nie miałam na co narzekać. Niestety, gdy tylko urodziłam, Robert wpadł w wir pracy, ciągle jeździł na spotkania, w delegacje, a ja zostałam zupełnie sama z noworodkiem. Doszło do mnie, że mój mąż przestał się mną interesować i zaczął mnie traktować z dystansem. Kiedy pewnego ranka wyszedł do pracy i nie wrócił na noc oraz nie odbierał telefonu, zaczęłam się o niego martwić. Nie miał na ten dzień ustalonego żadnego wyjazdu, więc zaczęłam wydzwaniać do szpitali w poszukiwaniu informacji, oczywiście po wcześniejszym obdzwonieniu rodziny i znajomych, którzy nie mieli pojęcia co się dzieje z Robertem.

Mój mąż wrócił rano bez słowa wyjaśnienia. Wyczułam od niego zapach innej kobiety, ale pozwoliłam mu odespać przed poważną rozmową, miałam nadzieję na jakieś logiczne wyjaśnienie. Wieczorem skonfrontowałam się z nim swoje przypuszczenia, a on powiedział mi całą prawdę. Robert od kilku miesięcy zdradzał mnie ze swoją pracownicą i planował mnie porzucić w najbliższym czasie. Wstydził się jednak reakcji rodziny i przyjaciół, dlatego zwlekał z decyzją. Długo płakałam i nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. Nie umiałam znieść tego upokorzenia, więc spakowałam siebie i dziecko, a potem wyniosłam się do rodziców. Kilka osób doniosło mi, że miesiąc po rozwodzie mój były mąż ożenił się z kochanką, ale moja kobieca intuicja podpowiada mi, że Robert pożałuje swojej decyzji i jeszcze wróci, by błagać mnie o wybaczenie.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Mąż zniszczył nasze małżeństwo, choć ślubował mi miłość, wierność i uczciwość małżeńską aż po grób.