Dla każdego rodzica tragedią jest moment, w którym jego dziecko wybiera sobie na partnera kogoś, kto nie dorasta mu nawet do pięt. Ja także naprawdę tego nie chciałam. Swojej Zuzi dałam wszystko to, co najlepsze i uważam, że wychowałam ją na dobrą, honorową, życzliwą i pracowitą kobietę. Wierzyłam w to, że moja córka znajdzie sobie kogoś na swoim poziomie i kto sprawi, że będzie szczęśliwa. Czekałam na ten upragniony moment, kiedy córka przyprowadzi do domu swojego ukochanego, ale niestety, czekałam na to już tylko ja, ponieważ mąż zmarł wcześnie z powodu problemów z sercem. Miałam jednak szczerą nadzieję, że obserwuje nas z nieba i dopinguje swojej córce.
Zuzanna już od wczesnego dzieciństwa była niezwykle bystrym dzieckiem, która interesowała się wszystkim, co ją otacza. Potrafiła zachować się w każdej sytuacji i niektóre z koleżanek zazdrościły mi takiej córki – mądrej, z dobrymi manierami i w dodatku pięknej. Cieszyłam się niezwykle z takiej córki i myślałam, że teraz jedyne, co jest zarówno mi, jak i córce przeznaczone, to samo szczęście, bo jak mogłoby być inaczej? Mam zdolną córkę, która skończyła prawo na najlepszym uniwerystecie w kraju, która obecnie pracuje sama na siebie, a z moją pomocą udało jej się już kupić własne mieszkanie. Teraz była już kolej na ślub i dzieci.
Kiedy moja córka przyszła do mnie ze swoim ukochanym, miała 27 lat. Gdy zobaczyłam jej wybranka, prawie padłam. Ma na imię Krystian i ma 19 lat. Kończy zawodówkę, a wcześniej siedział w poprawczaku. Teraz pewnie chce żyć sobie wygodnie na koszt mojej córki!
Zapytałam Zuzę, czy spośród tylu mężczyzn musiała wybrać akurat tego małolata i czy nie mogła ulokować swych uczuć w kimś w jej wieku, który się już ustabilizował, ma pracę i poważne plany na życie? Nie mogłam zrozumieć jej wyboru. Wtedy ona mi odpowiedziała:
– Mamo, przecież sama zawsze uczyłaś mnie, żeby nie oceniać ludzi po pozorach i dać im szansę. Uważam, że Damian nie jest złym człowiekiem, więc chcę, żeby przy mnie się rozwinął. Kocham go i wierzę, że dam mu szansę na lepsze życie.
Moja córka kompletnie zwariowała i wszystko to, czego ją nauczyłam, zrozumiała i odebrała na opak. Jak mam z tym dalej żyć? Nie chciałam takiego życia dla niej.