Najgorsze imprezowe jedzenie, jakie kiedykolwiek jadłam

Przyjaciele zaprosili mnie do siebie na działkę, abym mogła odpocząć. Imprezowy stół ustawiono na zewnątrz tuż przy domku, aby można było ten czas spędzić na świeżym powietrzu. Gospodarze zachwycali gości dorodnymi warzywami z własnej szklarni, ziemniakami pieczonymi w ognisku i kompotem ze świeżych jagód. Oczywiście głównym daniem było mięsa na grilla, które było wcześniej marynowane według specjalnej receptury wymyślonej przez właścicieli działki.
Nie miałam żadnych skarg co do smaku mięsa, ale tego dnia zdałam sobie sprawę, że najgorsze danie, jakie można zjeść wcale nie musi być najgorsze w smaku. Najgorsze przychodzi dopiero potem.
Nie minęła nawet godzina od zjedzenia mięsa, a w pobliżu toalety znajdującej się na zewnątrz, jak i wewnątrz domku można było zaobserwować prawdziwe kolejki. Jak się okazało, mięso zostało zakupione od krewnych gospodarzy po bardzo niskiej cenie. Rabat nie był spowodowany tym, że sprzedawali jedzenie „swoim”, a dlatego, że wieprzowina nie była najświeższa i powoli zaczynała się psuć.
Moi przyjaciele uznali, że ocet i przyprawy, jakie dodadzą do marynaty łatwo naprawią sytuację i nie zrezygnowali z tego produktu. Goście dowiedzieli się o tym szczególe dopiero po tym, jak po spróbowaniu mięsa zaczęli biegać do toalety.
Okazało się, że moi znajomi jedzą takie mięso regularnie, a ich żołądki są do czegoś takiego przyzwyczajone. Zamiast przeprosin goście usłyszeli, że są zbyt delikatni i wymagający.
Uważam, że jeśli gotuje się dla siebie, to można używać jakiegokolwiek jedzenia, jakie nam odpowiada, ale jeśli podajemy coś gościom, to musi być to świeże. Przestałam odwiedzać tych ludzi, a tamto mięso zajęło pierwsze miejsce wśród najgorszych potraw, które kiedykolwiek u kogoś jadłam.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Najgorsze imprezowe jedzenie, jakie kiedykolwiek jadłam