Mam 30 lat i już prawie 2 lata szukam swojej drugiej połówki, ale póki co nie bardzo mi to wychodzi. Byłem na wielu randkach, ale wciąż nie spotkałem inteligentnej i pięknej kobiety, która skradłaby moje serce.
Niedawno poznałem pewną sympatyczną kobietą, która jest nieco ode mnie starsza i ma 35 lat. Ma własną firmę, która świetnie prosperuje, a oprócz tego ma też piękny dom, dwa samochody i domek nad jeziorem. W dodatku jest niezwykle piękną, dobrze dbającą o siebie kobietą. Jest jednak pewna kwestia – ma ona męża, z którym prowadzi firmę oraz dzieci, do czego przyznała się na starcie. Nie chciałem być dla niej tylko odskocznią od codzienności, ale na początku uznałem, że będę cierpliwy i ostatecznie wybierze jednak mnie.
Kobieta zapraszała mnie w luksusowe miejsca – restauracje, hotele, kluby, wysyłała też po mnie kierowcę, a czasami nawet pożyczała mi swoje auto, abym mógł trochę poszaleć. To było miłe i cieszyłem się, że ma do mnie takie zaufanie. Po kilku miesiącach naszej znajomości postanowiłem, że muszę z nią konkretnie porozmawiać na temat naszej przyszłości:
– Jacek, wiesz, że mam męża, ale też chcę się dobrze bawić, a dobrą zabawę mam dzięki Tobie, czyli mężczyźnie, którym jestem zainteresowana i który bardzo mi się podoba. Popatrz, przecież nasz układ może być jasny i dający obu stronom korzyści – wynajmę Ci mieszkanie, kupię samochód, będę zabierać na wyjazdy i sponsorować Twoje zachcianki. Jedyne, czego od Ciebie chcę, to uwagi i mile spędzonego czasu, to wszystko – odpowiedziała mi.
-Cóż, to kusząca propozycja, ale czuję, że teraz jestem w momencie, kiedy chcę rozpocząć jakiś trwały związek, coś poważnego…
– Ależ moja oferta jest zupełnie poważna… – odrzekła z zawadiackim uśmieszkiem.
– Naprawdę? Czyli zostawisz męża i będziesz ze mną? – odpowiedziałem z pełnym przekonaniem i szczerością.
-Oj nie, nie przesadzaj, bo to ja tutaj rozdaję karty, a nie Ty! – odpowiedziała zdenerwowana, a ja w tamtym momencie postanowiłem zakończyć to spotkanie.
Nie chciałem być czyimś utrzymankiem i oddawać siebie, swój czas oraz energię kobiecie, która mnie nie kocha. Uważam, że zasługuję na więcej, niż bycie tylko kochankiem!