Niedawno odkryłam, że w mojej szafie jest dużo niepotrzebnych rzeczy. Ubrania są pomieszane – te w złym stanie wiszą obok tych eleganckich. Kiedyś byłam zapaloną zakupoholiczką, która kupowała wszystko, co wpadło mi w oko. Kupowałam a później zdawałam sobie sprawę, że nigdy tego nie założyłam. To takie bez sensu.
Od pewnego czasu moje myślenie się zmieniło: uważam, że każdy zakup powinien być przemyślany a zakupione, niepotrzebne ubrania mogą służyć tym, którzy naprawdę tego potrzebują. Moda jest zmienna ale są klasyki, które można nosić przez cały czas, więc zmieniłam garderobę. Ultra jasne i modne rzeczy nie są teraz dla mnie ważne.
Na początku myślałam o sprzedaży ubrań, bo są naprawdę w dobrym stanie. Ale po pewnym zastanowieniu postanowiłam jednak oddać rzeczy za darmo – wtedy zostaną zabrane przez naprawdę potrzebujących ludzi, którzy docenią tych, którzy ich obdarowali.
Obfotografowałam więc niepotrzebne ubrania i umieściłem je na stronie z ogłoszeniami mojego miasta. Kobiety zaczęły rzucać się na darmowe ubrania jak pszczoły na miód, nie spodziewałam się takiego szaleństwa. Jeden mężczyzna natychmiast napisał o wieczorowej nowej sukience: poprosił, abym zatrzymała ją dla niego do jutra – jego narzeczona właśnie o takiej marzyła. Umówiliśmy się na spotkanie.
W wyznaczonym czasie wyszłam z domu, żeby oddać sukienkę. Mężczyzna podszedł do mnie z bardzo niezadowoloną miną, jakby wyświadczał mi przysługę. Zaczął po cichu sprawdzać rzecz i zarzucił mi, że zamek błyskawiczny w sukience się zacina. Nie wiem, jak wytrzymałam ale miałam wielką ochotę zabrać sukienkę i wrócić do domu. Mężczyzna w końcu zabrał podarowaną suknię, nie wyrażając w żaden sposób swojej wdzięczności.
Po tym przypadku usunęłam wszystkie ogłoszenia z bezpłatnymi rzeczami Nie chcę już robić dobrych uczynków – ludzie tego nie doceniają.