– Dlaczego to zrobiłeś?! Nie masz prawa wyrzucać moich znajomych z naszego domu! – Krystian krzyczał patrząc na ojca z nienawiścią.
– Jacy to niby Twoi przyjaciele? Nawet się zachować nie potrafią! Mówiłeś, że będziecie robić projekt do szkoły, a tylko zrobiliście bałagan i głośno słuchaliście muzyki!
Chciał uchylić okno, żeby do pokoju syna wpuścić trochę świeżego, orzeźwiającego powietrza. W drodze do okna potknął się o butelki po piwie.
– Co to ma być?! Czy Wy coś tutaj piliście? Skąd wzięliście pieniądze na alkohol i przede wszystkim, kto Wam to sprzedał, gadaj! Krystian, no co, czemu nic nie mówisz? Czy to Ci Twoi kumple to tutaj przynieśli?
Bartosz w milczeniu liczył butelki, ale żona wytrąciła go z tego zajęcia i powiedziała:
– Chcę z Tobą porozmawiać, najlepiej teraz. Możesz na chwilę?
Wzięła go za rękę i zaprowadziła do sypialni.
– Bartek, zrozum, że nasz syn dorasta, to już nastolatek! Chce próbować różnych rzeczy, mieć kolegów, ale to nie zbrodnia. To niebawem minie.
– Czyli co, mam go jeszcze może pochwalić? Przecież pił alkohol! Musi dostać konkretną karę!
– Bartek, ale uspokój się! Oczywiście, że nie masz go za nic chwalić i to co zrobił nie było dobre, ale porozmawiaj z nim na spokojnie, a nie krzycz, bo to na pewno w niczym nie pomoże. Zrozum, że on po prostu dorasta!
– Ech, jaka Ty jesteś beztroska! Najpierw muszę znosić to, że cały czas utrzymujesz bliski kontakt ze swoim byłym mężem, a teraz zachowanie naszego syna. Ty za to uważasz, że jest w porządku i nie trzeba się denerwować, a tak nie powinno być! W naszym mieszkaniu nie ma miejsca dla takich koleżków, którzy będą go rozpijać i przynosić alkohol, rozumiesz? Krystian powinien myśleć teraz o nauce, ma zaledwie 16 lat! Jeśli chcesz, to nie muszę nic robić i się o niego martwić, ale jak trafi do poprawczaka za rok, to nie lamentuj mi i nie proś o wsparcie. Rozumiesz?!
Sylwia spojrzała na męża zaskoczona, tak jakby zupełnie nie rozumiała, co mężczyzna przed chwilą do niej powiedział.
Bartek wrocił do pokoju chłopaka, aby jeszcze raz z nim porozmawiać, jednak go tam nie zastał. Usłyszał, że jest w łazieńce. Po odgłosach zorientował się, że wymiotuje.
– Wiedziałem, że tak będzie! Widzsz, zatrułeś się alkoholem! I po co Ci to było? Żenujące! Mój syn zachowuje się jak jakiś menel! Dobrze, że nikt Cię nie zobaczył w takim stanie!
– Właśnie, teraz widać, o co tak naprawdę zawsze się troszczyłeś. Nie o mnie, a o to, co ludzie powiedzą! Jak coś idzie nie tak, jak sobie to wymyśliłeś, to od razu jest źle! Wszystko musi być po Twojej myśli, ale ja jestem już prawie dorosły i nie zamierzam tańczyć, jak mi zagrasz!
Bartosz wściekł się i uderzył syna w twarz, a on wtedy krzyknął:
– Jesteś obrzydliwy! – krzyczał – Mamo, zrób coś! – i pobiegł do matki.
Wtedy dopiero mężczyzna zorientował się, że postąpił źle. Zachciało mu się nagle płakać, ponieważ przypomniał sobie wszystkie te piękne chwile, jakie przytrafiły mu się z synem. Szczególnie te, kiedy Krystian był jeszcze małym chłopcem i widać było, że mnie kocha.
Wyszedł z łazienki i poszedł do kuchni, gdzie Sylwia siedziała z Krystianem, a obok nich leżał ibuprofen.
– No, dobrze, chociaż głowa Cię przestanie boleć.
– Nie gadam z Tobą! – wydusił z siebie Krystian.
Bartosz spojrzał na niego i powiedziałem:
– Powiem to, żebyś dobrze zrozumiał, bo chyba zapomniałeś, że ciągle jesteś nieletni. Będę uznawał Cię za dorosłego dopiero wtedy, gdy skończysz szkołe i pójdziesz na studia oraz zaczniesz pracować. Wtedy nie będę się wtrącał i będziesz mógł żyć tak, jak chcesz, a póki co to ja będę decydował, kiedy, co i z kim robisz. Daj telefon, w ramach kary masz na niego szlaban. Od teraz osobiście będę sprawdzać, czy masz wszystkie lekcje odrobione i czy nie masz jakiś nieobecności w szkole.
– O czym Ty mówisz?! – krzyknął Krystian.
– Właśnie o tym. A Ty, moja kochana żono, nie waż się więcej spotykać ze swoim byłym mężem, bo to ja teraz jestem Twoim mężczyzną. W przeciwnym razie będę dla Ciebie bardzo niegrzeczny, delikatnie to ujmując. W końcu może zrozumiesz, kto jest teraz Twoim mężem – powiedział zdenerwowany.