Nazywam się Olga i mam trochę ponad 30 lat. Mieszkam z mężem, a dzieci nie mamy bo po prostu nie chcę być matką. Mąż nie miał nic przeciwko temu, dlatego teraz żyje się nam harmonijnie. Mieszkany w małym mieście, które niegdyś było mocno uprzemysłowione, ale wraz z upadkiem komunizmu wiele przedsiębiorstw po prostu upadło. Nasza firma też zresztą ledwo to wszystko przetrwała, przez co wynagrodzenia nie są za wysokie.
Z wykształcenia jestem inżynierem środowiska,a mąż ukończył technikum. Pracuje w tej samej firmie co ja, a dodatkowo zarabia sobie imając się prac związanych ze spawaniem, dzięki czemu wystarcza na wszystkie nasze wydatki. Pracujemy oboje, co pozwala na normalne życie i wyjazdy 1-2 razy do roku na wakacje za granicę. Gdybyśmy musieli utrzymać dodatkowo dziecko, pewnie o urlopie moglibyśmy tylko pomarzyć, ale nie o to mi tak naprawdę chodzi.
Często oglądam telewizję oraz przeglądam wpisy blogerów w internecie i zauważam, że ludzie coraz częściej poruszają temat remontów mieszkań – mam wrażenie, że ostatnio wszyscy wręcz oszaleli na tym punkcie. Patrząc na to, ile kosztuje taka naprawa dochodzę do wniosku, że wybraliśmy właściwą ścieżkę. Zdecydowaliśmy się nie inwestować pieniędzy w mieszkanie, a zamiast tego we wrażenia i oglądanie świata w całej jego okazałości i różnorodności. Wiele osób zaciąga kredyty po to, aby wykonać remont i spłaca je przez wiele lat, w rzeczywistości nie oglądając praktycznie niczego innego poza swoim mieszkaniem.
Kosztowne remonty wyglądają dobrze tylko na zdjęciach i to tych wykonanych zaraz po zakończonych pracach. Niezbyt schludni i mądrzy właściciele są w stanie doprowadzić mieszkanie do ruiny w ciągu kilku lat, niszcząc nawet drogie, designerskie meble i to bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia.
Jeśli dba się o porządek, to dobry stan mieszkanie można utrzymać przez dziesięciolecia. Ja dwa razy w tygodniu dokładnie sprzątam mieszkanie, codziennie myję podłogi i glazurę. Zrobiliśmy remont mieszkania dawno temu, ale na pierwszy rzut oka tego nie widać, więc moje życiowe wybory naprawdę mi odpowiadają.