Nielubiana uczennica

Nigdy nie uważałem się za osobę złą czy dobrą. W swoim długim życiu robiłem różne rzeczy, zarówno bardzo dobre, jak i po prostu złe. Jest jednak pewna historia, która przydarzyła mi się w wieku licealnym i która czegoś mnie nauczyła – możemy czynić zło lub dobro, możemy być samolubni i traktować wszystkich ludzi inaczej niż powinniśmy, nie jest nawet pewne, czy zostaniemy później nagrodzeni, ale w życiu ważne jest, aby pozostać człowiekiem i zachować w sobie odrobinę człowieczeństwa.
Moja historia sięga czasów młodości, kiedy oblałem egzaminy wstępne na medycynę. Dobrze poszło mi z biologii, ale zawaliłem chemię i stypendium dostała inna osoba. Ponieważ nie miałem żadnych znajomości ani dodatkowych pieniędzy, a rodzice nie mogli mi pomóc, musiałem coś wykombinować sam. Nie chciałem stracić roku i próbować dostać się później, więc złożyłem podanie do instytutu pedagogicznego z tak samo dobrymi wynikami egzaminów z biologii. Nie chciałem uczyć dzieci, nie dopuszczałem do siebie myśli, że będę musiał zostać nauczycielem, ale miałem nadzieję, że znajdę pracę gdzie indziej, jako laborant czy ktoś inny. A potem skończyły się studia, musiałem szukać pracy, próbowałem wielu rzeczy, ale wydawało się, że wszystkie drogi prowadzą do szkoły. I dosłownie byłem zmuszony zostać nauczycielem – uczyć dzieci za marne grosze.
Ponieważ nie byłem zainteresowany uczeniem dzieci, mój nastrój był zawsze taki sam. Dzieci mnie irytowały, wkurzały, zwłaszcza te, które zachowywały się prowokująco, ale najbardziej złościły mnie te ciche, śpiące na ławkach z tyłu klasy. Tak właśnie było w przypadku Oli.
Jako nauczyciel biologii miałem dużo zajęć z różnymi klasami i przychodziły do mnie też dzieci, które przechodziły z podstawówki do liceum. Przez pierwszy miesiąc szkoły udawało mi się nie zauważać Oli. Nigdy tak naprawdę nie przyglądałem się dzieciom, nie szukałem faworytów, nie lubiłem ich wszystkich. Ale na początku października zauważyłem, że Ola nie ma żadnych ocen: była nieobecna w szkole w dni, kiedy zapowiadałem pracę samodzielną, nigdy nie pokazała też zeszytu z pracą domową, a ja tak naprawdę nie kojarzyłem tej dziewczyny. Zwróciłem się do wychowawczyni jej klasy, a ona zasugerowała, że dziewczynka zawsze spała z tyłu klasy, nie wykazywała zainteresowania lekcjami, z wyjątkiem lekcji twórczych – muzyki czy rysunku.
Do następnej lekcji w tej klasie byłem przygotowany. Od razu wypatrzyłem Olę, wychudzoną dziewczynę w za dużej, podniszczonej kurtce i butach z zadartymi czubkami. Wyglądała na bardzo zaniedbaną, z tłustymi włosami spiętymi w dwa krzywe kucyki. Nie polubiłem jej, bardziej niż kogokolwiek innego w klasie. Nie przepadałem za takimi dziećmi jak ona – od razu zniechęciło mnie to do planowania własnej rodziny. Nie słuchała mnie nawet na lekcjach, tylko spała. Kiedy w środku lekcji wywołałem ją do odpowiedzi, po prostu wstała i milczała. Ocena niedostateczna w dzienniku wcale jej nie zabolała, takie zachowanie doprowadzało mnie do furii.
Przypuszczałem, że dziewczyna pochodzi z biednej, wielodzietnej rodziny, jej rodzice byli prawdopodobnie alkoholikami, nie dbali o swoje dzieci, nie zwracali uwagi na ich oceny i wygląd. Nie mogłem winić dziewczyny, ale sam ciągle łapałem się na tym, że denerwuję się po lekcjach z jej klasą.
Kiedyś, gdy miałem okienko, byłem w pokoju nauczycielskim z wychowawczynią klasy Oli. Od słowa do słowa, temat zszedł na Olę. Jej wychowawczyni wyciągnęła ogromną teczkę z opisami uczniów, ponieważ sama niewiele wiedziała o swojej klasie. Czytałyśmy ją razem, z zaciekawieniem odnosząc się do charakterystyki Oli z jej poprzednich lat w szkole podstawowej.
Z klasy pierwszej było kilka słów o tym, że dziewczynka jest aktywna, zawsze uśmiechnięta, pilnie uczestniczy w lekcjach i ćwiczy samodzielne czytanie w domu. Jest bardzo przyjazna. W drugiej klasie było podobnie, z tą różnicą, że miała wielu przyjaciół i potencjał przywódczy, i było prawdopodobne, że w następnych klasach to właśnie jej zostanie powierzona funkcja przewodniczącej lub wiceprzewodniczącej. Sprawozdanie z trzeciej klasy nie ograniczało się do wzlotów i upadków Oli, ale wspomniało o śmierci jej matki na zapalenie mózgu. Dodano też wyjaśnienia, że dziewczynkę wychowywał dziadek, ponieważ jego ojciec był kierowcą ciężarówki i rzadko bywał w domu.
Czułem się zawstydzony. Myślałem, że ma rodziców alkoholików, a ona nie miała żadnych rodziców. Jeśli jedynym opiekunem był jej dziadek, nic dziwnego, że Ola zawsze wyglądała na zaniedbaną.
Przez wiele dni nie mogłem przestać myśleć o tym, czego się dowiedziałem. Jak możecie sobie wyobrazić, starałem się ograniczyć do minimum kontakty z uczniami, a tym bardziej z ich rodzicami, ale byłem tak zaniepokojony, że nie mogłem się powstrzymać od sprawdzenia adresu zamieszkania Oli w jej aktach. W piątek, po zajęciach szkolnych, odwiedziłem ją, aby porozmawiać z jej dziadkiem. Okazało się, że był miłym człowiekiem, ale bardzo zapominalskim. Starał się utrzymywać dom w czystości, ale słabnący wzrok i drżenie rąk uniemożliwiały mu robienie tego w sposób właściwy.
Nigdy wcześniej nie miałem tak silnych emocji z powodu dziecka innego człowieka.
Od tamtej pory nigdy nie miałem uprzedzeń do dzieci ze względu na ich zachowanie lub wygląd. Znając sytuację, potraktowałem Olę łagodnie, pomogłem jej w nauce przedmiotu i poprosiłem innych nauczycieli, aby zrobili to samo. Kiedy mogłem, zawsze do nich wpadałem, przynosiłem im coś smacznego do jedzenia, pomagałem dziadkowi Oli w domu.
Ola już dawno skończyła szkołę, poszła na studia i teraz pracuje, ale czasami pisze do mnie, żeby złożyć mi życzenia urodzinowe i zapytać, co u mnie słychać. Za każdym razem, gdy się ze mną kontaktuje, dziękuje mi, mówiąc, że odegrałem kluczową rolę w przywróceniu jej sensu życia, celów i ambicji. I dopiero teraz zaczynam sobie uświadamiać, że w życiu wszystko dzieje się tak, jak powinno, nawet jeśli wydaje nam się, że tak nie jest, że lepiej byłoby nam gdzie indziej i z innymi ludźmi.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Nielubiana uczennica