Gabrysia, która jest ze mną spokrewniona, skończyła jesienią 53 lata. Kobieta nie planowała świętować, ale jej przyjaciele powiedzieli, że i tak wpadną, by pogratulować solenizantce.
Chociaż Gabriela nie miała ochoty na przyjęcie, postanowiła nakryć do stołu dla swoich przyjaciół. Zawsze była gościnną kobietą, więc postarała się także w dniu urodzin.
Gabrysia poprosiła mnie, żebym przyjechał trochę wcześniej i pomógł w przygotowaniach. Nie zaprosiła nikogo, ale siedmiu gości obiecało przyjść.
Stół był jak zwykle pełen: sałatki, wędliny, kiełbasy i ser, kotlety i pieczone ryby, faszerowane papryki, słodycze do kawy. Wszystko wyglądało bardzo apetycznie.
Gdy tylko skończyliśmy wszystko rozstawiać, pojawili się goście. Przyszli wszyscy oprócz Darii – przyjaciółki Gabrysi, ale ona powiedziała, że się trochę spóźni. Kiedy wszyscy siedzieli już przy stole i próbowali potraw, pojawił się także spóźniony gość.
Daria wręczyła prezent Gabie, życzyła zdrowia, a potem, całkiem niespodziewanie, wyjęła z torby puste tace. Daria natychmiast poprosił gospodynię, aby odłożyła coś dla jej męża. Kiedy Gabrysia zaniosła tace do kuchni, Daria usiadła przy stole i zaczęła jeść.
Żaden z gości nie odniósł się do jej nietypowej prośby, a ja poczułem się zawstydzony… Zachowanie tej kobiety sprawiło, że poczułem się nieswojo…
Kiedy goście rozchodzili się do domów, Gabriela poczęstowała wszystkich ciastem i słodyczami, a Daria przypomniała o tacach i smakołykach dla męża, który nie przyszedł na przyjęcie. Nie przeszkadzało jej to, że mężowie i dzieci wszystkich innych gości również zostali w domu, a nikt nie domagał się jedzenia dla nich.
Na stole prawie nie było już jedzenia – goście długo siedzieli i jedli z apetytem. Gabrysia zebrała wszystko, co zostało i spakowała na tace, a Maria wróciła do domu, aby częstować męża.
Nie rozumiałem postępowania tej kobiety i nadal czułem się niezręcznie, gdy wychodziłem z domu solenizantki.