„No co, nie mogłaś zapłacić za wszystkie produkty, a nie tylko za swoje?” – oburzył się na pierwszej randce

Na urodzinach swojej przyjaciółki poznałam pewnego chłopaka, który był przyjacielem jej faceta. Rozmawiało się nam sympatycznie, dlatego zaprosił mnie na randkę.

Kiedy się spotkaliśmy to mężczyzna od razu powiedział: 

– Chodźmy do supermarketu, kupimy jakieś jedzenie i odwiedzimy Twoją przyjaciółke, coś u niej zjemy. 

 Ponieważ na zewnątrz było zimno, a on nie oferował niczego innego, jak chociażby kawiarni czy wyjścia do kina, to zgodziłem się.

Chłopak powiedział, że kupimy pizzę i kilka innych drobniejszych przekąsek. Poszliśmy do supermarketu, wzięliśmy wózek i poszliśmy na zakupy. On nagle zaczął do wózka wkładać drogi koniak, pęto dobrej hiszpańskiej kiełbasy, włoski ser, puszkę kawioru łososia i ananasa…

Trochę mnie to zdziwiło, bo ja wybrałam tylko mandarynki i tańszy ser – miałam ze sobą tylko trochę pieniędzy. Szłam na randkę, a nie na zakupy i nie spodziewałam się większych wydatków. 

Cóż, pomyślałam, że miły facet mi się trafił, taki hojny. 

Podeszliśmy do kasy, przed nami było pięć osób. Nagle mój towarzysz oświadczył, że musi wyjść i zostawił mi cały wózek z zawartością. Nie wiedziałam, o co chodzi, a nadchodziła już moja kolej kasowania, więc zdecydowałam, że zapłacę tylko za wybrane przeze mnie madarynki i ser, a resztę musiałam zostawić w sklepie. 

Szłam już z siatką do wyjścia, kiedy nagle go zobaczyłam. Chciał wziąć ode mnie siatkę ale poczuł, że coś jest nie tak, że siatka była dość lekka, więc zajrzał do niej i zdziwiony zapytał: “gdzie reszta?!”.

Postanowiłam już z nim nie dyskutować, machnęłam ręką i poszłam w drugą stronę. Jeszcze coś krzyczał do mnie, że jestem chciwa i dlaczego nie zapłaciłam za resztę produktów oraz że zmarnował tylko swój cenny czas.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

„No co, nie mogłaś zapłacić za wszystkie produkty, a nie tylko za swoje?” – oburzył się na pierwszej randce