Ola zrozumiała, w co się wplątała, gdy jej teściowa powiedziała: „Mój syn nie będzie pracował, musi się mną opiekować!”
Ola i Tomek pobrali się w młodości, kiedy oboje jeszcze studiowali. To był beztroski związek. Jednak z upływem czasu, Ola zrozumiała, do jakiej rodziny trafiła.
Oboje studiowali prawo, ale prawnikami nie zostali. Nie można powiedzieć, że źle się uczyli. Samo małżeństwo i dziecko na drugim roku studiów prawniczych nie sprzyjają zdawaniu egzaminów. Ola była zadowolona, że po prostu ukończyła uniwersytet, obroniła dyplom na 4 i postanowiła pójść do jakiejkolwiek pracy. Tomek obronił się na 3.
Kiedy ich syn skończył 5 lat, poszedł do przedszkola, a Ola zaczęła pracować. Siedzenie w domu było nie do zniesienia, chciała jak najszybciej iść do pracy. Tomek prawie nie zarabiał, żyjąc głównie dzięki pomocy rodziców.
Ola miała szczęście, została zatrudniona jako kontroler jakości w drukarni. Praca nie była ciężka, a wypłata dość wysoka. Zmiana kończyła się o 17, po czym kobieta biegła po dziecko do przedszkola.
Tomek siedział w domu.
„Tomek, szukałeś pracy?” – zapytała kiedyś, wracając do domu.
Mężczyzna w słuchawkach na głowie odpowiedział jej: „Szukałem…”
„Znalazłeś coś?”
„A więc …. Te ogłoszenia, to jakaś bzdura… Mam pracować za takie marne pieniądze?!” – i kontynuował grę.
Ola starała się nie naciskać, ale to już zaczynało ją denerwować. Minął rok. Ola znalazła dla Tomka posadę w magazynie drukarni. Szef obiecał trzymać miejsce, aż Tomek przyjdzie z CV!
Szczęśliwa kobieta pobiegła do domu i ogłosiła mężowi już w progu, co go czeka. Na co Tomek odpowiedział: „Za 3 tysiące? Czy ja ci wyglądam na niewolnika?” Tego wieczoru w domu wybuchła kłótnia.
Jednak Ola nie poddała się i postanowiła wpłynąć na męża poprzez swoją teściową.
Teresa była już starszą kobietą, ale syn liczył się z jej zdaniem. Ola przyszła do domu teściowej i wszystko jej opowiedziała. Poprosiła o wpłynięcie na Tomka, bo rodzina potrzebuje pieniędzy. Otrzymała jednak odpowiedź, której się nie spodziewała:
„Oleńko, co ty mówisz? Jak to będzie wyglądać? Tomeczek ma chore plecy i w ogóle… powinien się mną opiekować. Skoro chciałaś, żebyście mieszkali oddzielnie, zostawiłaś staruszkę na pastwę losu, to pracuj! Zarabiaj, utrzymuj rodzinę!”
Ola zaniemówiła na tę bezczelność. Dopiero w wieku 27 lat zdała sobie sprawę, do jakiej rodziny trafiła…