Podczas sprzątania u pewnej rodziny znalazłam pieniądze. Postanowiłam poinformować o tym pracodawców, jednak okazało się to błędem.

Brakowało mi pieniędzy na studiach, więc postanowiłam dorobić sprzątając prywatne domy. Ogłoszeń szukałam w Internecie i całkiem dobrze szło mi godzenie nauki i pracy, a zarobki były wystarczające, jak na potrzeby studentki.

Wychowałam się w domku jednorodzinnym, jako jedynaczka, więc sprzątanie nie było dla mnie wyzwaniem. Moja mama doskonale przygotowała mnie do tego typu zajęcia, gdyż jest pedantką i za każdym razem w dzieciństwie sprawdzała czy posprzątałam dom idealnie. Nauczyłam się od niej jak umyć okna nie zostawiając żadnej smugi i dzięki temu trickowi moje klientki polecały mnie swoim znajomym – nie mogłam narzekać na brak pracy.

Moja stała klientka zadzwoniła do mnie w środku tygodnia i powiedziała, że ma dla mnie zlecenie ekstra u swojej przyjaciółki. Miała to być świetna okazja, za którą mogłam dostać lepsze pieniądze, gdyż musiałam się u nich pojawić do pół godziny, takie szybkie zlecenie. Podobno ich sprzątaczka się rozchorowała. Nie wahałam się, wiadomo, że kasa zawsze się przyda. Zamiast na wykłady, pojechałam pod wskazany adres.

Dotarłam w ciągu 20 minut, drzwi otworzyła mi elegancka kobieta po 50-tce, wytłumaczyła mi czego oczekuje i razem z mężem wyszła z domu, dając mi trzy godziny na sprzątanie.

Nawet szybko mi szło, mimo iż mieszkanie miało ponad sto metrów. Kiedy ścierałam kurze, w biblioteczce potknęłam się o dywan i zrzuciłam na podłogę kilka książek. Z jednej z nich wysypały się banknoty – w życiu nie widziałam takiej sumy, mogłabym za to kupić samochód! Pozbierałam pieniądze, wrzuciłam do pierwszej z brzegu książki, poukładałam wszystko na szybko i dokończyłam sprzątanie. Ale nie dawało mi to spokoju, a co jeśli zauważą, że książki są w innej kolejności? Nie chcę, żeby mnie ktoś podejrzewał o to, że grzebałam w rzeczach albo, co gorsza, o kradzież.
Gdy wrócili właściciele, postanowiłam powiedzieć im prawdę. Kobieta zaczęła się nerwowo śmiać, a jej mąż otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Okazało się, że wydałam tajemnicę Pani domu, która ukrywała przed mężem pieniądze. Mimo wszystko nie żałuję, że wyznałam prawdę, ponieważ nie chciałabym, aby taka sytuacja zepsuła mi opinię w pracy.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Podczas sprzątania u pewnej rodziny znalazłam pieniądze. Postanowiłam poinformować o tym pracodawców, jednak okazało się to błędem.