Wczoraj po pracy postanowiłam wrócić do domu tramwajem. Zwykle tę trasę pokonuję pieszo, jednak ten jeden raz byłam na to za bardzo zmęczona. Gdy wsiadłam, w tramwaju były dwa wolne miejsce. Zajęłam jedno, a na miejscu przede mną usiadła jakaś 17-latka. Na kolejnym przystanku tramwaj znacznie się zapełnił ludźmi.
W tramwaju pojawiła się babcia z wnuczką. Dziewczynka mogła mieć 11 albo 12 lat, więc była już dość dużym dzieckiem. Babcia z wnuczką stała obok tej 17-latki, która siedziała przede mną. Dziewczyna kulturalnie wstała i zwolniła jej miejsce, ale ta nie usiadła, a posadziła tam swoją wnuczkę. Potem zaczęła patrzeć na mnie z wyrzutem.
Nie zamierzałam wstawać i postanowiłam być nieugięta, jednak wtedy ta starsza pani postanowiła przejść do działania:
– Kobieto, jak Ci nie wstyd nie ustąpić miejsca staruszcze!
– Przecież ta dziewczyna Pani ustąpiła, ale wolała Pani posadzić wnuczkę, zamiast sama usiąść – odpowiedziałam.
– To jeszcze dziecko, które w dodatku jest zmęczone po całym dniu szkoły!
Wzruszyłam tylko ramionami w odpowiedzi i dodałam:
– Ja też nie wracam z dyskoteki, a z ciężkiej pracy!
Staruszka tylko wymamrotała coś obelżywego pod moim adresem pod nosem, a potem wzrok utkwiła w okno.
Na kolejnym przystanku do tramwaju wsiadł mężczyzna, który był chyba nawet w moim wieku. Był lekko podpity. Kiedy zobaczył siedzącą dziewczynkę i stojącą staruszkę, od razu krzyknął w ich stronę:
– Hej! Mała! Dlaczego nie ustapiłaś miejsca starszej Pani?
Nie wiedział, że to jej wnuczka.
– To jej wnuczka, sama ją tutaj usadowiła – szepnął siedzący obok mężczyzna.
Podpity mężczyzna zaczął się śmiać z tej sytuacji, a potem reszta pasażerów także wybuchnęła śmiechem.