Przyszła do mnie sąsiadka z wnuczką, a ja po tej wizycie mam teraz zepsutą szufladę w zamrażarce

Jaki jest Wasz stosunek do sytuacji, kiedy ktoś zabiera ze sobą w gości dzieci? Z jakiegoś powodu większość ludzi uważa, że jeśli przyjdą do kogoś w odwiedziny, szczególnie na parę godzin, to dziecko w niczym nie będzie przeszkadzać osobie zapraszającej. A jeśli gospodarz nie ma dzieci, to też nie ma się czym martwić, bowiem dziecko będzie się samo bawiło spokojnie w ciszy, podczas gdy dorośli będą rozmawiać. Niestety rzeczywistość jest zupełnie inna. 

Co zrobić, kiedy sąsiadka przyszła w odwiedziny z wnuczką? Przecież nie można wyrzucić dziecka za drzwi! Właśnie mnie przydarzyła się taka sytuacja. Sąsiadka przyszła do mnie ze swoją sześcioletnią wnuczką, która naprawdę nie potrafi usiedzieć w miejscu ani minuty, tak bardzo jest nadpobudliwa. Widać, że rodzice dziewczynki nie angażują się zbytnio w jej wychowanie i nie uczą jej tego, co można, a czego nie, dlatego dziewczynka jest przyzwyczajona do wspinania się wszędzie oraz do tego, że nie musi dorosłych pytać o jakąkolwiek zgodę. 

Ta sąsiadka jest moją przyjaciółką i często odwiedzamy się nawzajem. Niedawno do mnie zadzwoniła z pytaniem:

– Jesteś teraz w domu? Chcę Ci pokazać mój nowy telefon i pochwalić tym zakupem! 

Powiedziałam jej, żeby przyszła. Wkrótce w mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. Kiedy je otworzyłam w progu stała moja rozpromieniona sąsiadka, a obok niej jej wnuczka. 

– Och, zapomniałam Ci powiedzieć – niespodziewanie przywieźli do mnie Kasię. Ale wpadniemy do Ciebie tylko na chwilkę, no na kwadrans, a ona nie będzie przeszkadzać. Prawda słoneczko?

Dziewczynka odpowiedziała coś niewyraźnie pod nosem, a ja zaprosiłam je do mieszkania.

W rezultacie to 15 minut przeciągnęło się do godziny. Naprawdę nie spieszyłam się i miło mi było posiedzieć sobie z przyjaciółką, ale obecność jej wnuczki była dla mnie stresująca. 

Dziewczynka chciała rysować, ale w moim domu nie było ołówków ani flamastrów. Przyniosłam jej więc długopis i notatnik. Wkrótce jednak Kasia znudziła się tym zajęciem. Sięgnęła po gazetę leżącą na półce, a w trakcie przeglądania rozerwała kilka stron. Potem dziewczyna zaczęła chodzić po całym mieszkaniu, a wtedy sąsiadka krzyknęła do niej:

– Kasiu, tylko nic nie dotykaj, bo ciocia Ala już nas nigdy do siebie nie zaprosi!

Zaalarmowały mnie jej słowa i jeszcze bardziej się zestresowałam, tym bardziej, że dziewczynka wchodziła wszędzie bez pozwolenia. Powiedziałam więc do przyjaciółki:

– Grażynko, zawołaj ją do nas, niech tutaj usiądzie.

Niestety, w tym momencie rozległo się głośne chrupnięcie. Obie poderwałyśmy się z miejsca aby zobaczyć, co się stało.

Przybiegłyśmy do kuchni, a tam w pobliżu lodówki siedziała jej wnuczka. Okazało się, że złamała półkę. Zamrażarka oczywiście nie jest nowa, ale mimo wszystko było mi jej szkoda, pewnie będzie ciężko znaleźć nową. Bardzo szybko mój dobry humor zniknął.  

Pytałyśmy jej:

-Dlaczego tam weszłaś, kto Ci pozwolił?

W odpowiedzi dziewczynka tylko wybuchnęła płaczem. Sąsiadka dała jej klapsa i obiecała, że przyśle do mnie swojego męża, aby to naprawił.

W ten sposób obce dziecko w bardzo krótkim czasie zepsuło coś, co należało do mnie. 

A Wy jak reagujecie na to, kiedy Wasi znajomi przychodzą w odwiedziny z dziećmi? 

 

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Przyszła do mnie sąsiadka z wnuczką, a ja po tej wizycie mam teraz zepsutą szufladę w zamrażarce