Rodzice zgodzili się, żeby młoda para zamieszkała u nich, w dawnym pokoju Marka. Chcieli pomóc synowi i jego żonie. Młodzi mieli zbierać pieniądze na własne mieszkanie. Niestety, wspólne życie zniszczyło rodzinny spokój.

Bartek i Ilona, wraz ze swoim dorosłym synem, Markiem, mieszkali w trzypokojowym mieszkaniu w Szczecinie. Ich syn miał już trzydzieści dwa lata i dopiero niedawno się ożenił. Zanim doszło do ślubu, odbyła się długa rodzinna debata na temat miejsca, w którym młodzi zamieszkają. Rodzice zgodzili się, żeby młoda para zamieszkała u nich, w dawnym pokoju Marka. Chcieli pomóc synowi i jego żonie. Młodzi mieli zbierać pieniądze na własne mieszkanie.

Niestety, wspólne życie zniszczyło rodzinny spokój. Ilona należała do osób, które lubią porządek. Okazało się, że nowożeńcy mają zupełnie inne podejście do porządku. Nie chcieli w ogóle sprzątać w swoim pokoju. Ich rzeczy leżały porozrzucane na łóżku i pod łóżkiem, wszędzie pełno było kurzu. Ilona próbowała zmusić młodych do uprzątnięcia bałaganu, niestety, bezskutecznie. Synowa zupełnie nie poczuwała się zobowiązana do utrzymania jakiegokolwiek porządku.

Ilona doszła do wniosku, że szkoda jej nerwów. Chcą mieszkać w śmietniku, niech mieszkają. I tak bardzo rzadko bywali w domu, a jak już byli, to zamykali się w swoim pokoju. Na szczęście w innych pomieszczeniach domu starali się po sobie sprzątać, więc niech sobie robią co chcę w swoim pokoju.

Obserwując sposób życia swojego syna i jego żony rodzice mieli szczere wątpliwości czy dzieciakom uda się cokolwiek zaoszczędzić. Ilona starała się codziennie ugotować jakiś obiad, żeby młodzi mieli co jeść. Nie brała od nich żadnych pieniędzy, w końcu mieli je zbierać. A oni zamawiają pizzę, kiedy w domu jest pełno jedzenia. Nie mogła zrozumieć, po co marnują tak pieniądze.

Poza tym widzieli, jak Magda wydaje pieniądze na wizyty u kosmetyczki, bardzo często też kupowała sobie nowe ubrania. Czy próbując oszczędzić na mieszkanie wydawaliby pieniądze na zbędne rzeczy? Rodzice zaczęli się obawiać, że dzieciaki nigdy nie uzbierają potrzebnej kwoty i będą latami żyć na ich utrzymaniu. Ilona postanowiła zapytać syna o stan ich oszczędności. Marek wykręcił się jakimś głupim żartem a Magda nie posiadała się z oburzenia. Uważała, że to nie sprawa teściowej, ile ma odłożonych pieniędzy.

W domu zaczął panować coraz bardziej nerwowy nastrój. Rodzice domagali się, żeby młode małżeństwo zaczęło na poważnie myśleć o oszczędzaniu a jeżeli nie chcą, to mają się wyprowadzić. Dzieciaki oświadczyły z kolei, że mają prawo mieszkać w tym domu i żyć tak, jak chcą.

Kto waszym zdaniem ma rację?

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Rodzice zgodzili się, żeby młoda para zamieszkała u nich, w dawnym pokoju Marka. Chcieli pomóc synowi i jego żonie. Młodzi mieli zbierać pieniądze na własne mieszkanie. Niestety, wspólne życie zniszczyło rodzinny spokój.