Rodzinna wrogość

Bardzo chcę pomóc moim bliskim. Tak, może jestem zbyt empatyczna, ale nie mogę przejść obok czyjegoś smutku obojętnie. 

Z moją siostrą mamy wspólną tylko mamę, ponieważ jej ojciec uciekł, gdy dowiedział się, że mama jest z nim w ciąży. Z moim tatą zaczęła się spotykać, gdy Karolina miała już 12 lat. Dowiedziawszy się, że mama spodziewa się kolejnego dziecka i w dodatku z innym mężczyzną, siostra zaczęła histeryzować i grozić, że ucieknie z domu. 

Tata próbował z nią zbudować jakąś przyjacielską relację, ale to się nie udawało. Od tego czasu Karolina wylewała cały swój gniew na mnie, krzywdziła mnie i wyśmiewała. Z biegiem lat trochę się uspokoiła i zaczęłyśmy normalnie rozmawiać, jednak nie było między nami siostrzanej miłości.

Kiedy skończyłam 7 lat, to miałam już pierwszego siostrzeńca. Mieszkał z nami, ponieważ siostra prawie natychmiast po urodzeniu syna rozwiodła się z mężem. Mama i tata często kłócili się o Bartka i o to, że moja matka kazała mi się z nim bawić, opiekować się nim oraz zabierać na spacery. Tata bronił mnie i mówił, że powinnam mieć beztroskie dzieciństwo, a nie opiekować się dzieckiem Karoliny. Siostrzeniec dorastał i wraz z nim rósł jego apetyt, jednak moja mama pozwalała mu na wszystko i jako kochająca babcia kupowała mu słodycze, zabawki i co tylko chciał – byleby wnuk się uśmiechał.

Moja mama nie była zainteresowana zdaniem kogokolwiek na ten temat i kiedy tata miał dość tego wszystkiego, to przestał jej dawać pieniądze. Nigdy nie pracowała i była od niego całkowicie zależna finansowo. Siostra była zła na matkę, że przestała jej dawać pieniądze, więc mama prosiła tatę o to, by zmienił zdanie.

Na początku byłam zła na tatę – byłam przekonana, że to jego wina. Z drugiej jednak strony wiedziałam, że nie jest chciwy – kupował mi wszystko co chciał, ponieważ chciał mi zrekompensować postawę matki.

Kiedy Bartek miał 6 lat, siostra wyszła za mąż po raz drugi. Wtedy mama przypomniała sobie o mnie, ale nie potrzebowałam już jej uwagi i opieki. Nauczyłam się być niezależna, poza tym nie miałyśmy o czym rozmawiać, ponieważ nasze zainteresowania były zbyt różne. Uwielbiałam teatr i kino historyczne, a moja mama łzawe seriale i zakupy.

Kiedy skończyłam 18 lat to tata kupił mi mieszkanie, abym mogła w pełni się usamodzielnić, ale kiedy siostra znów się rozwiodła mama nalegała, aby Karolina się tam przeprowadziła. Kłótnie między ojcem a matką nasiliły się z tego powodu. Nie zagłębiałam się w szczegóły, ponieważ uczyłam się w innym mieście i wracałam do domu tylko raz na jakiś czas.

Potem dowiedziałam się, że moja matka regularnie brała ogromne sumy pieniędzy od taty i dawała siostrze. Ojciec myślał, że pieniądze idą na coś zupełnie innego, więc kiedy prawda wyszła na jaw to po prostu się wściekł. Oczywiście w końcu pogodzili się z matką, ale Karolina nadal nakłaniała matkę do wyłudzania pieniędzy od ojca. 

Ojciec, choć nie dawał od teraz matce pieniędzy, płacił absolutnie za wszystko. Tata nie zabronił pomocy siostrze i wnukowi, ale problem polegał na tym, że mama nie widziała granic.

Bartek nigdy nie traktował taty jak dziadka. Nazywał go wujkiem i nie okazywał mu żadnego szacunku. Przez to ojciec także nie przepadał za wnukiem.

Jakiś czas potem matka przeszła udar. Choroba matki zbliżyła ojca do Karoliny, ponieważ wszyscy opiekowaliśmy się nią na zmianę. Wszystkie konflikty spadły przez to na dalszy plan.

Niedawno mama zmarła. Przed śmiercią zadzwoniła do swojego wnuka, ponieważ chciała się z nim pożegnać, ale ten nie miał ochoty z nią rozmawiać. To bardzo utkwiło w pamięci ojca i nie mógł mu tego wybaczyć. Powiedział, że będzie pomagał siostrze, ale nie zamierza utrzymywać żadnych kontaktów.

Po pewnym czasie dowiedzieliśmy się, że mama cały swój majątek przepisała wnukowi – Dom, mieszkanie i domek letniskowy. Problem w tym, że to nie było jej – to wszystko było własnością ojca. Notariusz zatem nie zatwierdził jej testamentu i wnuk nic nie dostał. Mimo tego siostra próbowała go pozwać, na szczęście bezskutecznie. Po rozprawie sądowej ojciec jeszcze bardziej się na nią wściekł i skoro nie chciała z nim porozmawiać, tylko od razu skierowała sprawę do sądu, została z niczym.

Próbowałam ich pogodzić, ale mi się nie udało. Teraz pomagam siostrze finansowo, ponieważ ojciec nie daje jej nawet grosza. Powiedział, że ma jedną córkę, czyli mnie, a o innych “krewnych” nawet nie chce słyszeć.

Oczywiście go rozumiem, ale współczuję Karolinie i siostrzeńcowi. Tak, może i jestem głupia, że jej pomagam, skoro tak długo mnie upokarzała, ale nie mogę przejść obok jej nieszczęścia obojętnie. Jak ich pogodzić i zburzyć między nimi ten mocny mur?

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Rodzinna wrogość