Niedawno siedziałam w autobusie obok wspaniałej staruszki: wesołej, zadbanej, grzecznej i towarzyskiej. Kobieta miała na imię Lidia. Podczas dosyć długiej podróży zdążyłyśmy ze sobą porozmawiać.
Wygląd Lidii nie dawał mi spokoju, więc zaczęłam pytać o jej styl życia i inne rzeczy. Starsza kobieta powiedziała, że poświęciła życie swojemu ukochanemu zawodowi – kardiologii i ogólnie starała się żyć dla własnej przyjemności.
Od najmłodszych lat Lidia była przekonana, że chce robić karierę i nie chce zostać matką. Z tego powodu bardzo długo nie mogła znaleźć odpowiedniego mężczyzny. W wieku czterdziestu trzech lat w końcu znalazła partnera o podobnych poglądach na życie i wzięli ślub. Para dużo podróżowała i niczego sobie nie odmawiała. Niestety pięć lat temu Lidia została wdową.
Teraz starsza kobieta aktywnie angażuje się w różne zajęcia(taniec, haftowanie, gra na pianinie) i uczy francuskiego, poświęcając cały czas sobie. Zadałam jej nurtujące mnie pytanie:
„Nie żałowałaś, że zrezygnowałaś z macierzyństwa?”
„Nie! Jestem całkowicie zadowolona z mojego życia. Nie wyróżniam się niczym spośród moich znajomych. Zdałam sobie sprawę, że bez względu na posiadanie lub brak potomstwa, wszyscy na starość zostajemy samotni. Mam za sobą pełne wrażeń życie, o którym zawsze marzyłam.”
Posiadanie lub brak dziecka jest osobistym wyborem każdej kobiety. Doszłam jednak do wniosku, że naprawdę współczuję tym, którzy nie czują potrzeby posiadania dziecka.