Teściowa rozpoczęła remont w swoim mieszkaniu i na ten czas zamieszkała u nas, w dwupokojowym mieszkaniu. Jest jeszcze przeszklony, ocieplony balkon, na którym stoi kanapa. Mamy dwie córki. Zgadnijcie, jak się pomieściliśmy?
Teściowa gości u nas już zbyt długo. Wszystko zaczęło się od tapetowania w jej domu, następnie kontynuowano remont w łazience, a teraz kładą panele na podłodze….
Postanowiła zainwestować wszystkie swoje oszczędności w remont mieszkania, żeby później „dzieci i wnuki ” wszystko dostały w dobrym stanie. Bardzo się o nas troszczy. Nieoczekiwanie jednak teściowa oświadczyła, że bardzo trudno jej z nami żyć.
Mamy dwupokojowe mieszkanie – jeden pokój dla mnie z żoną, a drugi dla dzieci. Istnieje również przeszklony balkon, na którym w rzeczywistości zaproponowaliśmy zamieszkanie teściowej. Jest ciepło, przytulnie, jest sofa. Ale teściowa stwierdziła, że próbujemy ją wyrzucić na ulicę i zamieszkała w pokoju dziecinnym wraz z piętnastoletnią Żanetą i jedenastoletnią Sylwią.
I to jest koszmar. Moja żona i ja przez ścianę słyszymy, jak codziennie się tam kłócą. Teściowa chce oglądać telewizję, gdy dziewczyny są zajęte lekcjami, a dziewczyny chcą słuchać muzyki, gdy teściowa chce spać. Taki konflikt interesów ma szkodliwy wpływ na nastrój w domu. Wszyscy są wiecznie ponurzy i kłótliwi.
Ponownie zaproponowaliśmy teściowej, aby przeniosła się na balkon – będzie jej tam wygodniej, zamiast telewizora dostanie laptopa. Stwierdziła, że można zrobić odwrotnie – ona zostanie w pokoju dziecinnym a dziewczyny niech mieszkają na balkonie.
Czy warto mówić, że balkon dla jednej teściowej, szczupłej i niewysokiej kobiety, będzie w sam raz, ale dla dwóch dziewcząt – nie? Poza tym jest jedna kanapa. Więc niech jedna z jej wnuczek śpi na podłodze? Albo jak?
Nie mam zamiaru tego znosić. Może to niegrzeczne ale moje córki są dla mnie ważniejsze niż teściowa. A jeśli uważa się za dobrą babcię i nie chce wylecieć z mieszkania, zamiast ponownie proponować obraźliwą ofertę, niech przeprowadzi się na balkon. Lub do swojego mieszkania w remoncie – jak sobie chce. Ale nie skrzywdzi moich dzieci.