Wynająłem mieszkanie miłej parze i zastałem w nim obcych ludzi

Od dłuższego czasu mieszkam w luksusowym kompleksie apartamentów nad Wisłą, w Krakowie. Postanowiłem wynająć moje nowe, niedawno zakupione mieszkanie. W grudniu bardzo trudno jest znaleźć chętnych najemców, dlatego na ogłoszenie odpowiedziało bardzo mało osób. Co więcej, mieszkanie było prawie puste, kiedy je kupiłem w mocno okazyjnej cenie, nie było w nim nawet pralki i lodówki.
Poprzedni właściciele zabrali ze sobą wszystko, zostawiając tylko to, czego im nie było szkoda, czyli różnego rodzaju śmieci. Musiałem więc obniżyć cenę o kilkaset złotych i zacząłem otrzymywać telefony, ale tylko od obcokrajowców.
Mimo wszystko miałem szczęście i zadzwoniła do mnie dziewczyna, która mówiła wyraźnie po polsku. Potem powiedziała mi, że ma przyrodniego brata, który jest Hiszpanem i wspólnie z dziewczyną przyjechali na wymianę studencką i szukają mieszkania na najbliższy rok akademicki. Para nie zna dobrze polskiego, a dziewczynie zależało, żebym podpisał umowę z jej bratem. Zgodziłem się. Młody człowiek okazał się bardzo wypłacalny i od razu zapłacił dwumiesięczną kaucję, ale poprosił mnie o możliwość zakupu potrzebnego wyposażenia na poczet kolejnego czynszu. Tak też się umówiliśmy.
Oczywiście nie miałem zaufania do tej pary, więc postanowiłem jak najszybciej ją sprawdzić.
Kilka tygodni później poszedłem go odwiedzić, ale z jakiegoś powodu nie wprowadził jeszcze dziewczyny. Obok sofy, która stanowiła jedyne wyposażenie, znajdował się dmuchany materac. Wydało mi się to dziwne, ale postanowiłem jeszcze o nic nie pytać. Po kolejnym tygodniu mężczyzna opłacił czynsz i media.
Kiedy ponownie odwiedziłem mieszkanie, zostawiłem u niego paczkę dla mojej przyjaciółki, która mieszkała obok. Kilka dni temu przyszła odebrać paczkę i zobaczyła w moim mieszkaniu dwóch obcych ludzi z brodami.
Prawdopodobnie też byli Hiszpanami. Przekazali jej prezent i powiedzieli, że mój lokator zniknął. Później dowiedziałem się, że spakował swoje rzeczy i wrócił do ojczyzny. Wynajmował jakimś obcym osobom moje mieszkanie zupełnie bezprawnie. Oczywiście wyrzuciłem tych młodych ludzi z domu.
Bardzo długo pakowali swoje rzeczy i przez cały czas próbowali osobiście negocjować ze mną wysokość czynszu.
Ja jednak pozostałem nieugięty. Jeśli coś zaczęło się od kłamstwa, na pewno nie skończy się dobrze. W ciągu kilku najbliższych dni chcę zmienić zamki i zapomnieć o wszystkim jak o koszmarze.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Wynająłem mieszkanie miłej parze i zastałem w nim obcych ludzi