„Kiedy na świat przyszła moja pierwsza córka, wtedy jeszcze niczego nie rozumiałem. Moi przyjaciele mieli już także dzieci, ale byli to oczywiście chłopcy. Mnie później znowu urodziła się córka… i wtedy zrozumiałem. Uświadomiłem sobie, że mam wiedzę, której nie posiadają ojcowie chłopców. Czego nauczyłem się jako ojciec chłopców?
Że kiedy dziewczynka mówi” „mama jest piękna, a tata kłuje”, to wbrew logice oznacza, że tata jest fajny, a po prostu ma kłującą brodę. Nauczyłem się także, że wybór ciuchów każdego ranka jest niezwykle istotny i że ubranie sweterka w krasnoludki bardzo wpływa na humor dziecka, a jeśli nieodpowiedniego dnia założy się spódniczkę w motylki, to dzień ten może być już spisany na straty. Ponadto jako ojciec dziewczynek nauczyłem się zaplatać warkocze – ta wiedza w niezrozumiały sposób przyszła do mnie sama. Wiem już także, że prędzej czy później męskie paznokcie będą pomalowane przez te małe, cudowne istoty i trzeba to po prostu w milczeniu zaakceptować jak prawdziwy mężczyzna.
Mimo tego, że czasami te małe księżniczki narozrabiają, to ciągle myśli się o nich jak o niewinnych istotach i zwraca się do nich za pomocą miłych zdrobnień. Wiem już też, że kiedy córeczki mówią „tata” i uśmiechają się do mnie, to w tym momencie jako prawdziwy ojciec jestem gotów dać im absolutnie wszystko: pieniądze, mieszkanie, samochód, a nawet ostatnią koszulę. Dobrze, że o tym nie wiedzą.
Uświadomiłem sobie, że kiedy przychodzą do mnie rano ze swoim kocem i obejmują mnie swoimi małymi, pulchnymi rączkami to zdaję sobie na nowo sprawę, czym jest miłość.
Pomimo wieloletnich, codziennych obserwacji prowadzonych już od wczesnego dzieciństwa nadal nie wiem, jakie tak naprawdę są kobiety, ale wiem na pewno: że bez nich Twoje życie jest bezwartościowe.