Z każdym dniem coraz bardziej czuję, że wychowuję nie swoje dziecko

Jesteśmy z żoną małżeństwem już od 10 lat. Natychmiast po ślubie urodził nam się syn. Oboje chcieliśmy mieć dużą rodzinę, więc naszym planem było kolejne dziecko za kilka lat, najlepiej córka.
Zdecydowaliśmy się na drugą ciążę, gdy nasz syn skończył 3 lata. Nasze pierwsze dziecko było wynikiem przypadku, więc byliśmy pewni, że z drugim nie będzie problemu. Przez rok bezskutecznie staraliśmy się o poczęcie dziecka, po tym czasie postanowiliśmy poszukać pomocy lekarskiej.
U współmałżonki nie zdiagnozowano żadnych poważnych problemów zdrowotnych. Następnie zbadano mnie i lekarz od razu zauważył pewne nieprawidłowości, zalecił badania oraz długotrwałe leczenie. Stwierdził u mnie niepłodność.
Po tej wiadomości byłem mocno zszokowany. Jak doszło do poczęcia mojego syna? Postanowiłem porozmawiać o tym z moim lekarzem. Był zaskoczony, że mam dziecko, ale powiedział, że zdarzają się wyjątki.
Postanowiłem nie myśleć o tym zbyt wiele i po prostu żyć dalej. Zapomniałem o wszystkim i wkrótce w naszej rodzinie pojawiła się córeczka. Wszystko układało się coraz lepiej, z wyjątkiem jednej rzeczy – mój dorosły już syn jest bardzo podobny do byłego męża mojej żony.
Jestem ciągle podenerwowany z powodu głupich myśli i wątpliwości. Czuję, że syn, którego uważałem za swojego, nie jest wcale mój. Głupio mi przed rodziną i przyjaciółmi, czasami denerwuję się, gdy syn chce spędzać ze mną czas lub mówi do mnie „tato”. Oczywiście, pogorszyły się także moje relacje z żoną.
Potrzebuję dowiedzieć się prawdy. Pewnie zrobię test na ojcostwo, a jeśli moje wątpliwości okażą się fałszywe, moja żona i syn nigdy mi tego nie wybaczą. Pozytywny wynik również oznaczałby koniec naszej rodziny. Nie wiem, co robić. Może ktoś mógłby mi coś doradzić?

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Z każdym dniem coraz bardziej czuję, że wychowuję nie swoje dziecko