Żałowała tylko, że zmarnowała tyle lat dla kogoś, kto nie był tego wart…

Magdzie się wydawało, że złapała Pana Boga za nogi. Wyszła za mąż za mężczyznę, którego zazdrościły jej wszystkie koleżanki. Bartek prowadził własną działalność gospodarczą, posiadał piękne mieszkanie w apartamentowcu, domek letniskowy poza miastem oraz dwa samochody. Wszystko to osiągnął przed trzydziestym piątym rokiem życia.

Kiedy się poznali, Magda właśnie skończyła studia i rozpoczynała swoją pierwszą pracę w przedszkolu. Półtora roku później wzięli ślub.

Ledwo wzięli ślub, kiedy Bartek oznajmił jej, że wolałby, żeby rzuciła swoją pracę i zajęła się domem oraz przygotowaniami do poczęcia dziecka. Młoda kobieta bez problemu zgodziła się na te warunki.

Przez dwa lata wolny od pracy Bartka czas spędzali na podróżowaniu po świecie. Cieszyli się sobą i zbierali wspólne wspomnienia. Z każdej podróży Magda przywoziła nowe, egzotyczne ciuchy, w których po powrocie nie miała się komu pokazać. Jej znajomi w ciągu tygodnia zajęci pracą, weekendy spędzali w domu z rodziną. Mąż co prawda bywał na imprezach, jednak nigdy nie zabierał na nie swojej żony.

W końcu każdemu znudziłoby się takie życie. Magda całe dnie spędzała na snuciu się po pokojach, marzeniach o dziecku i rozmyślaniu nad sensem swojego związku. Jej miłość zaczęła stygnąć.

Powoli wszystko zaczęło się zmieniać. Bartek wracał z pracy coraz później, a kiedy się pojawiał, był rozdrażniony i mrukliwy. Nie chciał jej tłumaczyć powodów swojego zachowania, jedynie napomknął, że interesy nie idą tak, jakby tego sobie życzył.

Doszło do tego, że Bartek zaczął jej wyliczać pieniądze, twierdząc, że równie dobrze mogą żyć za połowę tego, co ona wydaje. Magda zaczęła się poważnie niepokoić i rozmyślać nad powrotem do pracy. Zapisała się nawet na jakieś doszkalające kursy, jednak wydarzyło się coś, co zmieniło jej plany.

Teściowa Magdy bardzo poważnie zachorowała. Na tyle poważnie, że Bartek przywiózł ją do ich domu. Na Magdzie spoczął obowiązek opiekowania się starszą kobietą. Przez trzy lata Magda poświęciła się opiece nad teściową, robiła koło niej dosłownie wszystko. W tym czasie jej mąż coraz rzadziej wracał do domu.

Po śmierci matki Bartka sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła. Mąż praktycznie przestał z nią rozmawiać, o wspólnym czasie w ogóle nie było już mowy. Magda nie mogła pojąć o co chodzi. Do momentu, w którym zawitała do domu świętej pamięci teściowej.

Stała przed drzwiami i słyszała płacz jakiegoś dziecka. Jak to możliwe, skoro dom powinien stać pusty? Zadzwoniła do drzwi.

Przywitała ją młoda, ładna kobieta. Mieszkała tutaj wraz z dzieckiem już od dłuższego czasu. Magda dowiedziała się od niej, że mieszkała tutaj jeszcze przed zachorowaniem teściowej, i że tworzą z Bartkiem rodzinę. Oddali teściową Magdzie do opieki, żeby móc spokojnie żyć razem. Te informacje były dla Magdy istnym szokiem!

Została niecnie wykorzystana przez swojego męża do opieki nad matką, zdradzona i oszukiwana od wielu lat. Dotarło do niej, że jej małżeństwo praktycznie już nie istnieje.

Magda z tego małżeństwa nie wyniosła zbyt wiele. Opuściła dom z jedną walizką i wyjechała w inną część kraju. Żałowała tylko, że zmarnowała tyle lat dla kogoś, kto nie był tego wart…

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Żałowała tylko, że zmarnowała tyle lat dla kogoś, kto nie był tego wart…