Znajomość z Internetu, czyli jak dałam zrobić z siebie prawdziwą kretynkę

Staram się nie zawierać znajomości w Internecie, ale niestety – raz złamałam swoją zasadę, czego potem żałowałam.

W pewną sobotę mój telefon zawibrował informując mnie o powiadomieniu. Okazało się, że jakiś przystojniak wysłała do mnie wiadomość na portalu społecznościowym. Byłam przekonana, że to konto nie jest fałszywe, ponieważ wszystkie dodane na nie zdjęcia były prawdziwe, a w dodatku mieliśmy wspólnych znajomych. Napisał, że bardzo mu się spodobałam i ma ochotę poznać mnie bliżej. Trochę mnie to zdziwiło, bo jestem kobietą o dosyć przeciętnej urodzie, a on wyglądał jak z okładki jakiegoś magazynu – umięśniony, przystojny. Mnie też się spodobał i ogólnie cała ta sytuacja była dla mnie miłą niespodzianką! 

Bardzo przyjemnie nam się rozmawiało. Przez kilka dni pisaliśmy do siebie zarówno na portalu, jak i za pomocą SMS-ów. Chciałam jednak usłyszeć jego głos, więc postanowiłam do niego zadzwonić. Najpierw nie odebrał telefonu, potem twierdził, że jest bardzo zajęty i nie ma czasu, innym razem zapomniał wziąć ze sobą telefonu lub akurat, kiedy dzwoniłam bateria mu padła… Mimo tego, że to były wyraźne znaki, że coś jest nie tak, po prostu je zignorowałam.

Mężczyzna w końcu zaproponował mi spotkanie. Oczywiście natychmiast się zgodziłam i odliczałam juz godziny do naszej randki. 

Wystroiłam się i pobiegłam do restauracji, którą wybrał na miejsce naszego spotkania. Byłam trochę wcześniej, dlatego zamówiłam sobie kawę i czekałam spokojnie na tego przystojniaka. Czas mijał, a jego nie było, a co gorsza – nie odbierał telefonu. Zaniepokojona weszła na portal i wtedy zobaczyłam, że mnie zablokował!

Ciągle nie rozumiem, co to miało znaczyć i po co to wszystko było. Zmarnowałam swój czas i tylko się zawiodłam. W ogóle po co zaprosił mnie na randkę, skoro od razu wiedział, że się na niej nie pojawi? To dla mnie wciąż wielka tajemnica. Poczułam się wtedy jak prawdziwa kretynka i od tamtej pory już wiem, że na pewno nie chcę poznawać nikogo przez Internet.

Nie znajdziecie w mojej historii żadnego morału, jednak mogę Was tylko ostrzec przed takimi ludźmi i ich głupimi gierkami.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Znajomość z Internetu, czyli jak dałam zrobić z siebie prawdziwą kretynkę