– Zniszczyłeś mi całe życie! – matka ciągle powtarzała te słowa 

Marcin pamięta swoich rodziców jak przez sen. Jedno z jego wspomnień jest takie, jak ojciec stał z walizkami, które spakował jemu oraz matce i mówił coś do niej. Potem drzwi do ich mieszkania się zamknęły, a ona wpadła w jakąś histerię – osunęła się na podłogę na korytarzu w bloku i zaczęła bardzo płakać. Ignorowała syna, jego płacz i powtarzane słowa “mamusiu”.

Dosłownie chwilę później mocno przytuliła syna i pocałowała go w czoło – to była ostatnia czułość, jaką okazała mu matka. Marcin następnego dnia zupełnie nie poznawał swojej matki, aż chłopiec myślał, że może w ten sposób go za coś karze, jednak krzyki, wyrzuty i awantury nie miały końca.

W związku z tym, że ojciec wyrzucił ich z domu, musieli zamieszkać w małej kawalerce na drugim końcu miasta. W okolicy mieszkało sporo dzieci, do których matka Marcina zwracała się czule i miło, częstowała je ciastami i naleśnikami. Jej syn z kolei mógł liczyć tylko na chłód emocjonalny, wyzwiska i bycie workiem treningowym, na którym kobieta mogła się wyżyć. Marcin był jak służący i musiał robić wszystko to, co rozkazała mu matka. Czuł, że go po prostu nienawidzi.

W młodości jej mama była bardzo mocno zakochana w jego tacie. Spotykali się ze sobą długo, planowali przyszłość i mieli dużo pomysłów na życie. Kobieta nawet czekała, aż ten wróci z wojska, a potem zgodziła się z nim wyjechać na drugi koniec kraju, gdzie dostał pracę, byleby tylko móc z nim być.

Potem urodził się Marcinek i wszystko się zmieniło. Zaczęły się konflikty, problemy, wyzwiska. Ojciec potrafił znikać z domu na tygodnie, a kiedy wracał, był opryskliwy wobec kobiety. Ona potem płakała w poduszkę i zapominała o synu. Sąsiedzi karmili go i opiekowali się nim, podczas gdy kobieta cierpiała z powodu miłosnego dramatu.

Pewnego dnia ojciec po prostu nie wrócił z podróży służbowej. Przyjechał dopiero po miesiącu i powiedział, że odchodzi do innej kobiety. Od tego czasu relacje między mamą a Marcinem bardzo się pogorszyły.

– Zniszczyłeś mi życie! – ciągle powtarzała synowi. 

Nie ukrywała przed chłopcem swoich emocji, wyrażała swoje myśli bezpośrednio i konkretnie. Marcin, chociaż nie był już najmniejszy, nie do końca rozumiał, o co jej chodzi. Trudno mu było uświadomić sobie, że wraz z odejściem ojca stał się nikomu niepotrzebny. Czy zdrada męża mogła zniszczyć miłość do jedynego dziecka? Najwyraźniej tak.

Kobieta rozumiała, że syn nie jest niczemu winien, ale widziała w nim swojego byłego męża – tak bardzo był do niego podobny i to była główna przyczyna niekontrolowanej nienawiści.

Potem matka także odeszła. Gdzie? Do wieczności – rzuciła się pod pociąg. Marcin nie znał szczegółów, bo takich rzeczy nie opowiada się dzieciom. Tego wieczoru został sierotą.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

– Zniszczyłeś mi całe życie! – matka ciągle powtarzała te słowa