W pewną sobotę z samego rana zadzwonił do mnie mój przyjaciel Cezary. Był bardzo zdenerwowany.
– Wyobraź sobie, że Marietta przyprowadziła do naszego domu dziecko, swoją wnuczkę! Po co ona nam tutaj?!
Z Czarkiem znam się jeszcze z poprzedniej pracy, przyjaźnimy się już kilkanaście lat. Czarek był już kiedyś żonaty, ale z tego związku nie miał żadnych dzieci. Po kilku latach małżeństwa rozwiódł się ze swoją partnerką i dość długo był sam, aż potem nagle spotkał Mariettę, którą bardzo pokochał. Kobieta także jest rozwódką, ale nie jest bezdzietna, ponieważ ma już dorosłego syna. Niestety, jej syn z żoną wyjechali na miesiąc do pracy za granicę, ale tam wpadli w jakieś kłopoty i teraz ich dziecko zostało beż żadnej opieki. W związku z tym Marietta postanowiła się zająć dziewczynką.
Czarek mieszkał z Mariettą mimo tego, że jeszcze nie byli małżeństwem.
– Marietta mówi, że dziecko nie ma gdzie się podziać i jeśli nie ona, to nikt się dziewczynką nie zajmie. Postanowiła więc, że najlepiej będzie, jeśli jej wnuczka zamieszka z nami. Szkoda tylko, że wcześniej nie zapytała mnie nawet, co o tym sądzę. Co teraz będzie? Czy będziemy musieli temu dziecku poświęcać cały wolny czas? A co będzie, kiedy zechcemy spędzić trochę czasu sam na sam, albo wyjechać gdzieś na weekend, ale tylko we dwoje? – Czarek był oburzony.
Mój przyjaciel ma 55 lat i nie chce mu się już szukać innej kobiety, więc uważa, że Marietta to dla niego najlepsza kobieta. Ja jednak uważam, że on czasami postępuje bardzo egoistycznie, bo chciałby zagarnąć Mariettę tylko dla siebie, nie biorąc pod uwagę tego, że kobieta ma także rodzinę, którą chce się opiekować i jej pomóc! Tym bardziej w momencie, kiedy syn znalazł się w trudnej sytuacji.
Na koniec rozmowy wręcz zszokował mnie swoim stwierdzeniem:
– Może byłoby inaczej, jakbym kazał jej wybierać – powiedział – Może jeśli postawię jej ultimatum, to wybierze mnie, zamiast wnuczki. W ogóle nie rozumiem, czemu ona ma się nią zajmować, to tylko jej babcia, a nie matka!
Egoizm Czarka sięgnął zenitu. Myślę, że to naprawdę kiepski pomysł, ale na szczęście Cezary sobie odpuścił, a po tygodniu sytuacja rozwiązała się sama, kiedy rodzice małej wrócili do kraju cali oraz zdrowi i zabrali dziewczynkę do domu. Teraz dziecko nagle przestało przeszkadzać Czarkowi.
Marietta wciąż jest z Czarkiem, ale ostatnio zaczęła mu wypominać jego egoizm i samolubność. Nie widać, aby była z nim bardzo szczęśliwa i obawiam się, że ich związek nie przetrwa.