Czy mam obowiązek pomagać rodzinie wielodzietnej?

Niedawno spotkałam na ulicy dawną koleżankę ze studiów, Natalię. Okazało się, że ma już syna w wieku szkolnym, podczas gdy moja córka dopiero za rok pójdzie do pierwszej klasy.

Po studiach Natalia poszła do pracy w swoim zawodzie, ja natomiast odnalazłem się w innej dziedzinie. Spotkałam ją na rynku, podczas spaceru z dziećmi.

Od razu zauważyłam, że jest bardzo smutna. Nie omieszkałam zapytać ją o powód zmartwień. Odpowiedź brzmiała:
„Miałam konflikt z matkami kolegów z klasy mojego syna. Utworzyliśmy grupowy czat, na którym omawiane są ważne kwestie. Kilka dni temu przewodnicząca komitetu rodzicielskiego naszej klasy, Kornelia, założyła dodatkowy czat, do którego zaprosiła wszystkich rodziców z wyjątkiem jednej mamy. Okazało się, że matka jednej z koleżanek z klasy mojego syna spodziewa się czwartego dziecka.

Czat dotyczył pomocy rodzinie, która znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Zaproponowano, aby pomóc Annie (tak miała na imię wielodzietna matka) wpłacając po 1500 zł. Dochody męża Anny są niestabilne, ona również nie zarabia wystarczająco dużo, by zapewnić byt swojej rodzinie. Większość matek od razu poparła ten pomysł, ale ja nie byłam jedną z nich. Oboje z mężem ciężko pracujemy, aby naszemu synowi niczego nie brakowało, ale pieniędzy wciąż jest za mało. Dlaczego więc miałabym pomagać cudzym dzieciom? Odpowiedzialność za posiadanie i utrzymanie dzieci spoczywa na barkach ich rodziców.

Po tych słowach matki zaatakowały mnie oskarżeniami o chciwość i bezduszność. Niektóre z nich mają takie samo zdanie jak ja, ale powiedziały mi to osobiście. Nikt nie wstawił się za mną na czacie ogólnym z obawy przed negatywną reakcją. Czy uważasz, że postąpiłem słusznie?”.

Oto, co odpowiedziałem Natalii:
„Myślę, że masz rację. To zrozumiałe, że współczujesz Annie, bo trudno jest utrzymać czwórkę dzieci. Ale masz też własne dziecko, które też ma wiele potrzeb. W dzisiejszym świecie ludzie są w stanie uchronić się przed niechcianą ciążą, jeśli nie mają środków finansowych na dziecko. To osoba dorosła i musi się zastanowić, czy jest w stanie zapewnić dziecku utrzymanie. Jeśli urodziłaś dziecko, nikt nie jest ci nic winien. Tylko Ty ponosisz odpowiedzialność za konsekwencje swoich działań. Takie jest moje zdanie na ten temat”.
Jest mi naprawdę przykro, że Natalia została poddana tak ostrej krytyce ze strony innych matek.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Czy mam obowiązek pomagać rodzinie wielodzietnej?