Piotr pracował jako barman w restauracji, która nocami przeobrażała się w klub. Ta praca była dla niego więcej niż odpowiednia – był młodym, przystojnym, wysokim i towarzyskim mężczyzną. Jego aparycja sprawiała, że bar przyciągał mnóstwo kobiet, które siadały blisko Piotra i chętnie go zagadywały. Piotr musiał być dla wszystkich uprzejmy by utrzymywać dobrą opinię o restauracji, więc często rozmawiał z kobietami, choć nie był nimi w ogóle zainteresowany.
Piotr tak naprawdę lubił tylko jedną klientkę restauracji – wielkooką blondynkę. Przychodziła do lokalu kilka razy w tygodniu, z samego rana zamawiając lekką sałatkę i filiżankę zielonej herbaty. Piotr często zastanawiał się kim jest ta kobieta i co robi w tak wykwintnej i drogiej restauracji. Wyglądała jak studentka – ubrana w sportowy strój, z niewielką ilością makijażu, kucykiem na głowie i plecakiem. Podejrzewał, że wpada czasem do lokalu by poczuć się odrobinę bardziej luksusowo. Przed południem ceny nie były jeszcze aż tak wygórowane. Pewnego dnia kobieta nie usiadła, jak zwykle, przy stoliku, a postanowiła przysiąść się do baru. Zamówiła tylko herbatę.
– Cześć, postanowiłam Ci się w końcu przedstawić. Przecież widzę jak często lustrujesz mnie wzrokiem. Myślałeś, że tego nie widzę? – zagadnęła
– Hahaha! – zaśmiał się niezręcznie zażenowany sobą Piotr – Rzeczywiście, nie kryłem się z tym specjalnie. Nazywam się Piotr, a Ty? Jak się masz?
– Jestem Basia. – odparła blondynka – A właściwie Barbara ale wolę krótszą formę.
– Cóż, w takim razie mi możesz mówić Mistrzu. – zażartował mężczyzna
Para żartowała, śmiała się, rozmawiała przez dłuższy czas. Okazało się, że Basia wcale nie była studentką. Już nie, ponieważ zrezygnowała ze studiów technicznych na których podobno strasznie się nudziła. Nadal szuka siebie i zawodu w którym mogłaby się odnaleźć. Jej rodzice byli biznesmenami więc było ich stać na utrzymanie jednynej córki.
Miała kupione w prezencie także mieszkanie ale wygodniej było jej mieszkać z rodzicami, ponieważ miała tam zapewnione wszystkie potrzeby. Piotr dowiedział się też dlaczego kobieta wygląda tak skromnie – otóż dwa razy w tygodniu chodziła do klubu fitness znajdującego się tuż obok restauracji i gdy w domu nikt nie przygotował jej śniadania zamawiała je w lokalu w którym pracował mężczyzna.
Basia uciekła na trening, a Piotr był zdenerwowany. Prawie zakochał się w tej tajemniczej skromności, wyobrażał sobie, że jest biedną marzycielką, której można dać cały świat, a oto takie rozczarowanie – smoczek żyjący na szyi rodziców. Na świecie jest ich wiele. A jednak wywiązał się między nimi romans. Basia nie była taką stereotypową bogaczką – przynajmniej lubiła czytać! W tym nawet literaturę klasyczną, czym zaimponowała Piotrowi.
– Ciężko mi uwierzyć, że taki przystojny, 27-letni mężczyzna nie był nigdy żonaty! – powiedziała pewnego razu Basia
– Właściwie to było kiedyś blisko, mieszkałem z jedną dziewczyną. – wyznał Piotr – Ale ona była jedną z tych pustych kobiet. Nie podobało jej się ani to, że mam małe mieszkanie po babci, ani to, że wspieram finansowo moją mamę.
Wtedy wszystko poszło bardzo szybko – zapoznanie z rodzicami, ślub, przeprowadzka do mieszkania Panny młodej. Mieszkanie po babci faktycznie okazało się ciasne dla dwójki młodych osób. Dopiero wtedy ten związek zaczął iść w złą stronę. Piotr zrozumiał, że nie ma czegoś takiego jak ich wspólna, małżeńska własność bo teściowie lubili przypominać mu, że jest spoza rodziny. Dodatkowo, żona całkowicie go zdominowała.
– Przede wszystkim musisz zmienić pracę – powiedziała zajęta Basia – Tata potrzebuje dyspozytora transportu ładunków, byłbyś prawie jego prawą ręką. Będziesz musiał być mu posłusznym. Musisz zadbać też o siebie, a raczej o sport. Zaniedbałeś swoją sylwetkę. Pójdziesz ze mną na siłownię. Dokładniej, ja będę chodzić tam rano, a ty – wieczorem, po pracy.
– Basiu, wiesz doskonale, że nienawidzę chodzić na siłownię. Poza tym nie mam siły po pracy, nie będę tam chodził. – zbuntował się Piotr
– Będziesz mój drogi. – odparła tylko pewna siebie kobieta
Trudno było polemizować z Basią i jej rodzicami. Piotr był całkowicie zdominowany przez sześć miesięcy życia rodzinnego. Jego życie nabrało szarych barw – ponura praca, ponura siłownia, wieczna dieta by utrzymać formę… Żona oraz teściowa lubiące mu rozkazywać. Dodatkowo Basia okazała się zazdrosna i zabroniła Piotrowi chodzić na spotkania ze znajomymi. Piotr nawet raz rzucił coś o rozwodzie ale bardzo szybko się z tego wycofał.
I nagle pojawiła się zmiana. Piotr pokochał sport, a dokładniej codzienne bieganie. Szczególnie, że mógł to robić kiedy tylko chciał. Co ciekawe nie zrezygnował tym samym z chodzenia na siłownię. Dopiero po tym, jak zaczął biegać i cieszyć się chodzeniem na trening, nagle się zmienił. I zmieniła się także Basia, która była coraz bardziej pełna różnego rodzaju wątpliwości. By je rozwiać pobiegła z nim pewnego razu ale nie udało jej się utrzymać tempa męża. Basia nie mogła nic zrobić, w końcu sama zaszczepiła w mężczyźnie ten zapał do aktywności fizycznej.
Po jednym z wieczornych biegów Piotr wrócił do domu pachnąc kobiecymi, słodkimi perfumami. Tłumaczył się tym, że w windzie unosiła się taka woń i widocznie przeniósł on ją na swojej koszulce.
Basia postanowiła znaleźć winną całego zamieszania. Postanowiła prześledzić wszelkie kontakty męża. Nie spotykał się już z przyjaciółmi, a w swojej nowej pracy miał jedynie mężczyzn, dodatkowo ojciec kobiety był ciągle w pobliżu. Na kontakt z jakimiś byłymi klientkami z restauracji nie miał szans. Jedyną szansą na ewentualną zdradę były treningi mężczyzny. Basia poprosiła wtedy swoją koleżankę trenerkę by obserwowała Piotra lecz nie zauważyła ona niczego podejrzanego. Dziwne. Na telefonie mężczyzny Basia również nie znalazła niczego podejrzanego. Kobieta postanowiła spisać wtedy ostatnio wybierane numery mimo, że zapisy sugerowały, że są to tylko jacyś mężczyźni, prawdopodobnie koledzy z pracy.
Kilka dni później Basia przyszła rano na trening i w szatni poczuła zapach perfum, które kiedyś wyczuła na ubraniach męża. Rozejrzała się uważnie i dopiero wtedy zwróciła uwagę na dziewczynę z którą była w szatni. Niska, drobna blondynka – w typie Piotra.
– Oh, jakie śliczne kolczyki! Czy mogę zobaczyć je z bliska? – tę chwilę kobieta wykorzystała by powąchać towarzyszkę
To były te same perfumy, nie miała już żadnych wątpliwości. Postanowiła dokończyć intrygę i wyszła na korytarz by wypróbować zapisane numery z telefonu Piotra. Dopiero do trzeciego numeru udało się dodzwonić – do niejakiego Janusza. Ku zaskoczeniu Basi po drugiej stronie odezwała się tajemnicza dziewczyna z szatni.
– Halo? – zapytała dziewczyna
– Witaj! Janusz prawda? – powiedziała słodkim głosem Basia – Czy na kolejnym treningu z Piotrem możesz przekazać mu, że jego kochanka używa paskudnych perfum? Będę bardzo wdzięczna!
Cóż, wszystko się wydało. Piotr i Basia rozwiedli się niemal bez bólu i skandali. Widocznie do siebie nie pasowali. Na szczęście każde z nich miało swoje mieszkanie, a w ich związku nie pojawiły się dzieci. Piotr po niedługim czasie ożenił się z uroczą dziewczyną z szatni i wkrótce urodziła im się córeczka, a Basia odnalazła swoje powołanie. Postanowiła zostać detektywem. W końcu swoje pierwsze śledztwo, polegające na wykryciu romansu męża przeprowadziła bezbłędnie. Niczym prawdziwy Sherlock Holmes!