Zawsze byłam miłą osobą i nie bywałam chciwa. Jeśli było coś, co mogłam dać potrzebującym, dawałam bez zastanowienia. Przecież trzeba się dzielić.
Pewnego dnia postanowiłam oddać dla biednych drogą kurtkę zupełnie za darmo. Może ktoś marzł, a u mnie tylko zajmowała miejsce w szafie. Miałam ją na sobie zaledwie kilka razy, a kosztowała dość sporo.
Wystawiłam ogłoszenie w Internecie, że mam do oddania za darmo dla potrzebujących kurtkę doskonałej jakości. Nie musiałam długo czekać na odzew. Napisała kobieta, z którą umówiłam się na spotkanie następnego wieczora przed moją klatką.
Dochodziła północ. Nagle zadzwonił domofon.
– Kto tam? – odebrałam niepewnie
– To Ania, umawiałyśmy się, że oddasz mi kurtkę.
– Aniu, umawiałyśmy się na dziewiątą wieczorem, a jest dwunasta w nocy, nie sądzisz, że nie wypada przychodzić do kogoś o tej godzinie?! Poza tym umawiałyśmy się na jutro!
– Jakie jutro? Potrzebuję jej dzisiaj. – prawie krzyknęła na mnie oburzona kobieta. Mogłam ją zignorować i odłożyć domofon, ale postanowiłam oddać kurtkę. Wyszłam na klatkę.
– Muszę ją przymierzyć. – powiedziała kobieta, a ja pomyślałam, że to dziwne, skoro i tak oddaję kurtkę za darmo. – A co, mam się rozbierać na klatce schodowej?! Wpuść mnie przynajmniej na korytarz!
– Aniu, tam śpią moje dzieci!
– Dobra, już pójdę.
Kobieta zrobiła obrażoną minę, cmoknęła, zabrała kurtkę i wyszła, nie mówiąc nawet dziękuje.
Oddałam jej kurtkę, ale nigdy w życiu nie widziałam takiej bezczelności. Obiecałam sobie, że już nigdy nie dam nic nikomu za darmo! Ludzie nie potrafią doceniać.