Dzieci chcą umieścić Stanisławę w domu spokojnej starości, jednak ona nie nacieszyła się jeszcze życiem….

Pani Stanisława ma nieco ponad 60 lat. Nie dawno zmarł jej mąż i pozostała sama. Oczywiście, ma dzieci- syna i córkę, ale oni…. 

Pani Stanisława ma nieco ponad 60 lat. Niedawno zmarł jej mąż i pozostała sama. Oczywiście, ma dzieci- syna i córkę, ale oni już dawno wyfrunęli z gniazda, mają własne rodziny i rzadko odwiedzają matkę. Właściwie to tylko w święta. Stanisława razem z mężem mieszkali w dużym domu, ale kiedy kobieta została sama, czuła się bardzo samotna i nie potrzebowała już tyle przestrzeni. Dodatkowo, sprzątanie tak dużej powierzchni było bardzo ciężkie. W końcu kobieta zdecydowała się sprzedać dom. Okolica była piękna, dom z kawałkiem ziemi, żyzną ziemią i niedużym sadem jabłkowym. Do domu podłączone były wszystkie media, zatem od razu można było się wprowadzić i mieszkać.

Stanisława szybko sprzedała dom  i kupiła dla siebie niewielką kawalerkę. Posiadała też samochód, który należał do jej zmarłego męża i również chciała go sprzedać, bo sama nie posiadała prawa jazdy. Staruszka była już na emeryturze, pieniędzy jej nie brakowało, a po sprzedaży domu, dostała również niemałą sumę. Mimo to, stwierdziła, że jeśli nie znajdzie sobie jakiegoś zajęcia, to oszaleje. Postanowiła zacząć podróżować. Od dłuższego czasu o tym marzyła, a teraz nadarzyła się świetna okazja. Spakowała się, zabrała potrzebne rzeczy i wyjechała z miasta. Najpierw pojechała za najbliższą granicę. Wynajęła miejsce w hotelu, spacerowała po ulicach i zwiedzała interesujące miejsca. Pani Stanisława stwierdziła jednak, że przydałoby się jej dodatkowe źródło dochodu, zatem zatrudniła się dorywczo w restauracji. Pracowała tam pół roku, a później postanowiła pojechać dalej.

W ten sposób kobieta objechała pół świata! Wszędzie podejmowała dodatkową pracę, ale pomimo tego, czuła się świetnie. Pracowała w restauracjach, kawiarniach, na targach. W końcu pozbierała się po śmierci męża, poznała mnóstwo nowych przyjaciół, spróbowała wielu rzeczy i wiele się nauczyła.

Po 5 latach poza krajem, Stanisława wróciła do ojczyzny. Z tej okazji przygotowała obiad i zaprosiła do siebie dzieci. Jak się okazało, synowi urodziło się dziecko, a córka była w ciąży. Kobieta była bardzo szczęśliwa. Spotkanie było również przyjemne. Dużo opowiadała dzieciom o świecie, historie były bardzo radosne, ale także prowadziły do łez. W końcu atmosfera się popsuła. Staruszka zapytała zatem co się stało. Wówczas syn wyznał, że chcą oddać ją do domu spokojnej starości.

Stanisława była w szoku. Jak dzieci mogą to zrobić? Nie była przecież niedołężna. Pogodziła się ze śmiercią męża, nabrała sił i korzystała z życia, które jej zostało. Syn pocieszał ją, że spotka tam wielu przyjaciół, ale nie przekonywało to matkę. Tam nie będzie mogła nic robić, nie będzie mogła podróżować, a jedynie czekać na śmierć.

Kobieta widziała w telewizji wiele przypadków, gdzie rodzice zostali oddani do domu opieki, ale nigdy nie pomyślała, że może się to jej przytrafić. Nie rozumiała, jak ukochany syn mógł jej to zrobić! Czy będąc zdrową kobietą o sprawnych zmysłach, radzącą sobie na co dzień może zostać oddana do domu opieki?

Jak myślicie, czy dzieci mają rację? Pani Stanisława jest samodzielna, pełna sił do życia, nie prosi o pomoc, a radzi sobie świetnie i nikomu nie przeszkadza. Dzieci obawiają się, że podczas podróży matce może coś się stać i zostanie bez opieki w obcym kraju. Ale dlaczego zatem nie zaproponują jej mieszkania razem z nimi? Co radzicie?

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Dzieci chcą umieścić Stanisławę w domu spokojnej starości, jednak ona nie nacieszyła się jeszcze życiem….