Fatalna pomyłka.

Fatalna pomyłka.

W sobotni jesienny poranek Julia bardzo spieszyła się do pociągu, który miał odjeżdżać za dwadzieścia minut. Dziewczyna musiała dotrzeć do wioski, w której jej chora babcia czekała na niezbędne leki. Pociągiem dojechałaby do miasteczka, z którego do babci jeszcze jechałaby busem. Dziewczyna podbiegła do pierwszego wagonu i poprosiła konduktorkę o bilet, ponieważ nie zdarzyła go kupić na dworcu. Pani konduktor odpowiedziała, że cały pociąg jest zatkany ludźmi. Pozostało tylko jedno miejsce w przedziale ale lepiej do niego nie wchodzić.

– Dlaczego nie wchodzić? Co jest nie tak? – Zapytała Julia.

– Wsiedli do niego dwaj dziwnie się zachowujący cudzoziemcy. Ciągle coś krzyczą, biegają po pociągu, przyczepiają się do pasażerów.

Następnie konduktorka opisała szczegółowo wszystkie ich działania:

– Te dwa barany próbowały mnie wciągnąć do przedziału! Zaczęli chodzić po wagonie w poszukiwaniu nowej ofiary, a następnie narzucali się facetowi i dziewczynie. Dopóki nie zagroziłam im, że wyrzucę ich z wagonu, nie mogli się uspokoić. Może są pod wpływem narkotyków, bo są bardzo podekscytowani. Nie wiem, lepiej przy nich nie siadać.

Ale dziewczyna nie miała wyboru, naprawdę musiała zawieźć lekarstwa babci.

– W ostateczności stanę w przejściu, jeśli to są jacyś maniacy. – odpowiedziała dziewczyna wyciągając pieniądze.

Julia weszła do przedziału, w którym naprawdę było dwóch młodych obcokrajowców. Rozmawiali po niemiecku. Dziewczyna studiowała niemiecki na drugim roku i umiała płynnie rozmawiać w tym języku a zrozumienie, o czym mówią ci Niemcy, nie było trudne.

Jeden z mężczyzn patrząc złośliwie na swojego towarzysza powiedział:

– Co zrobimy? Skąd będziemy wiedzieć, gdzie mamy wysiąść?

Drugi spojrzał tylko niespokojnie przez okno.

– Dokąd jedziecie? – zapytała po niemiecku Julia – może mogę wam w czymś pomóc?

– Mówi pan po niemiecku? – zdziwili się mężczyźni – to nasze zbawienie!

W trakcie rozmowy okazało się, że chłopcy są niemieckimi archeologami, którzy zostali wysłani na wykopaliska do naszego kraju. Zgubili kartkę z instrukcjami i nie wiedzieli, gdzie muszą wyjść. Początkowo chcieli dowiedzieć się przynajmniej niektórych informacji od konduktorki, ale na ich pytania zareagowała agresywnie. Potem próbowali znaleźć pomoc wśród pasażerów ale konduktor zagroził, że wysadzi ich z pociągu, jeśli nie wrócą do swojego przedziału.

Julia pomogła ustalić miejsce, do którego jechali chłopcy. Okazało się, że zostali wysłani na wykopaliska starożytnych kopców, na których już prowadzono prace, i to było w okolicy, w której mieszkała babcia dziewczyny.
Konduktorka i ludzie w wagonie patrzyli ze zdziwieniem na dziewczynę i dwóch nieokrzesanych, do niedawna, mężczyzn, którzy rozmawiali ze sobą bardzo spokojnie.

Julia pomogła znaleźć chłopakom zakwaterowanie na czas wykopalisk i zaprosiła ich na kawę. Babcia była bardzo zadowolona, gdy Julia wbiegła na podwórko przed domem, pospieszyła jej na spotkanie ale zatrzymała się, widząc dwóch młodych mężczyzn za wnuczką. Przy kawie Julia, śmiejąc się, opowiadała o historii, która spotkała obcokrajowców w pociągu, a chłopcy byli zawstydzeni i poprosili o przetłumaczenie babci, że sam los zesłał im tę dziewczynę. I rzeczywiście, los dokładnie interweniował w ich życia, nie tylko niemieckich chłopaków ale także Julii: jeden z archeologów został jej mężem.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Fatalna pomyłka.