Irena zaczęła częściej przebywać u matki, zasłaniać się raportami i kontrolami. W weekend wcześnie zasypiała, udając niesamowite zmęczenie. Mąż był niezadowolony, ale teściowa spała spokojnie.
– Znalazłam sobie dobrą pracę i nie zamierzam wracać do pracy na etacie. Siedzenie w biurze przez cały dzień nie jest dla mnie. Zdalnie zarabiam więcej, a harmonogram mogę dostosować do swoich potrzeb. Sama sobie panią. Muszę odpocząć – odpoczywam, chcę mieć dzień wolny – robię sobie wolne. Jedyne, co muszę, to dobrze rozplanować pracę w domu, aby się nie rozpraszać.
W ciągu czterech lat pracy w takim systemie, Irena naprawiła i kupiła samochód oraz kilka razy odwiedziła Egipt.
Potem poznała męża i wyszła za niego za mąż. Teściowa nie była zbyt zadowolona ze stylu życia synowej. Dla niej wydawało się nienormalne pracowanie w domu i otrzymywanie za to pieniędzy. Irena nie zwracała na to uwagi, dopóki nie usłyszała od męża:
– Nie masz stałej pensji. To nie jest poważna praca, jeśli nie ma stabilności. Jak można zaplanować rodzinny budżet?
– Bo nie wiem ile zleceń zrobię. Ale na pewno nie dostanę mniej pieniędzy niż w poprzedniej pracy na etacie. Mam wszystko pod kontrolą! – odpowiedziała Irena.
– A lata pracy? Skąd później będziesz miała emeryturę? Nawet jeśli płacisz podatki, kto będzie Cię utrzymywał na starość?
Teściowa nie mogła żyć spokojnie, ponieważ wszyscy ludzie wystają rano do pracy, a jej synowa biega po sklepach i pracuje, kiedy chce.
Nikt nie zwracał uwagi na to, ile pieniędzy wkłada do budżetu domowego. Ciągle tylko słyszała ich rozmowy, w których słychać było niezadowolenie z jej stylu życia.
– Musisz znaleźć normalną pracę, nie mogę zrozumieć, czy w ogóle pracujesz? – nie mógł się uspokoić mężczyzna.
– Mam normalną pracę. I dobrze zarabiam. To w państwowej pracy niedługo byłabym na twoim utrzymaniu. Mam zamiar dalej tak pracować.
Irena już myślała o złożeniu wniosku o rozwód, ponieważ nie mogła przekonać ukochanej osoby i jego krewnych, że wszystko z jej pracą jest w porządku.
– A co ty sobie robisz? Powiedz, że znalazłaś pracę, wymyśl sobie pensję. A rano idź do mamy i pracuj. Budżet rodzinny się zmniejszy, ale masz własne pieniądze. Niech zobaczy, co to jest oficjalne zatrudnienie – poradziła koleżanka.
Irena tak zrobiła. Rano wstawała wcześniej, zawoziła męża do pracy, a sama biegła do matki. Wieczorem wracała do domu zmęczona i niezadowolona, gotowała makaron i kładła się spać. Mąż marszczył brwi i mówił:
– Chcę barszcz i mięso po francusku.
– Chodzę do pracy zarabiać „prawdziwe” pieniądze, musisz poczekać na weekend. Wracam później z biura, mogłeś zrobić kolację.
W domowej lodówce było coraz więcej tanich produktów, a ona gotowała coś smacznego u mamy.
Irena zaczęła częściej przebywać u matki, zasłaniać się raportami i kontrolami. W weekend zasypiała, udając niesamowite zmęczenie.
– Nie podoba mi się taka praca! Nie ma pieniędzy ani czasu. Szukaj normalnej pracy lub ponownie pracuj zdalnie -mężczyzna nie wytrzymał.
O tym, że Irena zastosowała podstęp nie wie i nie musi wiedzieć.
Teściowa jest teraz bardzo zadowolona – w końcu synowa normalnie pracuje. A Irena nauczyła się odkładać pieniądze, których nie wkłada do budżetu rodzinnego.
– Martwią się o moją starość, więc postanowiłam się nią zająć. Nadal mam tyle samo pieniędzy ale te, które zostają tylko dla mnie, odkładam na emeryturę.