– jeśli nie udaje się zajść w ciążę, trzeba się z tym pogodzić, zamiast uciekać się do sztucznych metod.

Lekarz po przeprowadzeniu wielu badań i przeanalizowaniu wyników, nie miał dobrych wiadomości. Jego zdaniem jedyną opcją, która pozostała, było zapłodnienie in vitro. Choć starszy, bogobojny doktor wierzył w cuda i zawsze rekomendował naturalne sposoby zachodzenia w ciążę, nie mógł nic zagwarantować. In vitro było jedynym uzasadnionym rozwiązaniem.

Nie mieli już złudzeń. Igor i Asia byli razem od 4 lat. Do pełnego szczęścia brakowało im tylko dziecka. Igor nie przejmował się brakiem potomka tak bardzo jak Asia, która była już na granicy depresji. Kobieta nie mogła patrzeć na dzieci na ulicy i zazdrościła wszystkim koleżankom, które zostały mamami.

In vitro to kosztowny zabieg, skąd wziąć pieniądze? Zaciągnąć kredyt? Ale czy to się uda, jeśli mają już kredyt hipoteczny? A jeżeli nawet się uda, to czy dadzą radę spłacać dwa kredyty?

Igor miał babcię, która odkładała pieniądze dla swojego ukochanego, jedynego wnuczka i to ją postanowili poprosić o pomoc.

Babcia jednak nie była na to gotowa. Jej zdaniem taki zabieg to ciężki grzech. Wierzyła, że dziecko jest darem Bożym – jeśli nie udaje się zajść w ciążę, trzeba się z tym pogodzić, zamiast uciekać się do sztucznych metod.

Asia mówiła, prosiła, przekonywała, że Kościół nie ma nic przeciwko in vitro. Ale babcia nie ufała współczesnemu kościołowi i nauce. Stwierdziła, że lepiej adoptować dziecko niż stać się grzesznikiem.

Małżeństwu pozostała jeszcze jedna opcja pomocy – rodzice Asi. Nie wiodło im się tak dobrze, jak babci Igora, ale mieli oszczędności. Ojciec prawie dał się namówić, ale ostanie słowo należało do matki.

Mama podeszła do tego pomysłu bez entuzjazmu. Wiedziała, że za pierwszym razem zapłodnienie rzadko się udaje, a za każdy kolejny zabieg trzeba zapłacić. Uważała, że młodzi nie są jeszcze gotowi na dziecko. Igor miał średnią pracę i mieli na głowie kredyt hipoteczny. Ich mieszkanie było niewielkie. Przecież to nie były warunki na wychowywanie dzieci! Poza tym mama wierzyła, że cud jeszcze może przyjść i Asia zajdzie w ciążę naturalnie. Najważniejsze, by aktywnie się starali i nie myśleli za dużo.

Ojciec próbował negocjować, ale mama była kategoryczna. Asia zaczęła więc szukać pomocy wśród dalszej rodziny. Najpierw zadzwoniła do ciotki – siostry matki. Ciotka doszła do wniosku, że dziewczyna próbuje zatrzymać przy sobie Igora przy pomocy dziecka. Ona sama była samotną matką i było jej bardzo ciężko. Ale przecież Asia chciała dziecka dla siebie! Igor nie miał z tym nic wspólnego!

A ciotka ciągnęła swoją historię. Opowiadała straszne historie o tym, jak ciężko jest kobiecie samej z dzieckiem. Trzeba prosić się wszystkich na około o pomoc w opiece. A na koniec dzieci dorastają i odchodzą, niewdzięczne.

W dalszej kolejności Joanna zadzwoniła do starszej siostry – Pauliny, która przebywała właśnie w górach, na nartach. Asia powiedziała jej o wszystkim – że nie mogą zajść w ciężę, więc lekarz zalecił zabieg in vitro, a teraz proszą kogo mogą o pomoc finansową.

Paulina nie miała odłożonych pieniędzy, ponieważ wszystkie wydała na kosztowny wyjazd w Alpy. W rezultacie zaczęła zniechęcać siostrę. Mówiła, że Asia jest jeszcze młoda, ma dopiero 26 lat, że całe życie przed nią i że nie powinna się tak spieszyć. Sama Paulina nie zamierzała rodzić przed trzydziestką. Teraz kobieta miała 28 lat i priorytetem dla niej był odpoczynek i podróże do pięknych miejsc i ekskluzywnych kurortów. Chciała żyć dla siebie. I zgodziła się z matką, że szkoda pieniędzy na in vitro.

Wszystko było jasne: mama rozmawiała już z Pauliną. Więc niech nie oszukuje, że nic nie wie… Każdy członek rodziny miał jakąś wymówkę.

Asia rozpłakała się w ramię męża. Błagała o pożyczkę. Tak bardzo chciała zostać matką.

Ale mąż, jakby zachęcony wykrętami rodziny, zaczął mówić coś o tym, że warto poczekać. Miał nadzieję, że wkrótce dostanie awans, wtedy będą mogli sobie pozwolić na większe mieszkanie i gromadę dzieci.

Tego było za wiele, Asia nie spodziewała się tego po mężu! Dla niej to był najwyższy czas na dziecko, a miała możliwości! Dlaczego nikt z rodziny nie potrafił tego zrozumieć?

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

– jeśli nie udaje się zajść w ciążę, trzeba się z tym pogodzić, zamiast uciekać się do sztucznych metod.