Jestem jednym z tych mężczyzn, którzy lubią szczupłe dziewczyny, a moja żona jest delikatna i elegancka. Planujemy dziecko i martwiłem się wyglądem mojej żony po porodzie, ponieważ jej rodzice są bardzo pulchnymi ludźmi o ugruntowanych poglądach na jedzenie. Niedawno dowiedziałem się, że żona planuje zaprosić matkę do pomocy w gospodarstwie domowym i gotowaniu jedzenia. Nie, tylko nie to!
Uwielbiam szczupłe dziewczyny. Dlatego poślubiłem kruchą Weronikę. Monitoruje odżywianie, liczy kalorie, ćwiczy na siłowni i odwiedza basen. Jestem zachwycony kształtami małżonki, ale martwię się o przyszłość.
Po zapoznaniu się z rodzicami żony poważnie się martwiłem. Mówią, że jeśli chcesz wyobrazić sobie wygląd swojej żony za dwadzieścia lat, musisz spojrzeć na jej mamę.
Rodzice Weroniki są dość pulchnymi ludźmi i prowadzą siedzący tryb życia. Ich praca nie wymaga aktywności fizycznej ale jedzą wyłącznie wysokokaloryczne jedzenie. Posiłek nie jest kompletny bez smażonych ziemniaków, sałatek majonezowych i grzanek z czosnkiem.
Sam lubię jeść ale stawiam sobie twarde ramy, bo kiedyś walczyłem z nadwagą. Nie przyszło mi to lekko i nie chcę odzyskać utraconych kilogramów.
Teściowa zawsze namawia nas, abyśmy spróbowali przynajmniej trochę jej przekąsek, a odmowa nie jest mile widziana. Martwię się o Weronikę, która przerwała już trzy diety z grzeczności.
Planujemy mieć dziecko i Nika przechodzi badania. Już obawiałem się, że opieka mojej matki sprawi, że małżonka przybierze na wadze, a potem nie będzie w stanie schudnąć. Widziałeś ich dietę! Jakby to byli sumoiści!
Nika nie rozumie mojego niepokoju i często się o to kłóciliśmy. Docenia wysiłki mamy i usprawiedliwia ją:
-Kacper, ona tyle przygotowała! Wstyd zignorować i nie spróbować jej potraw.
– Byłaś całkowicie za zdrowym odżywianiem – przypominam jej.
– Przestań, nie widzę w tym problemu – próbuje zignorować temat Weronika.
Nie widzi problemu, ale ja go widzę! Żona przytyła już pięć kilogramów i udaje, że tak powinno być!
Najbardziej oburzające jest to, że ostatnio rozmawialiśmy o ciąży i życiu, a ona zdradziła:
– Mama będzie mi pomagać i najprawdopodobniej się do nas przeprowadzi. Będę się troszczyć o nasze dziecko. Mamusia będzie dla nas gotować! Super!
– Żartujesz! – grzmiałem.
Wiesz, nie chcę już od niej dzieci. Ona mnie nie rozumie i nie chce słyszeć tego co do niej mówię. Ja, jako mężczyzna lubię chude dziewczyny, a matka z pewnością ją utuczy w dziewięć miesięcy. A potem rozstępy, brak intymności, nadwaga – na pewno się zmieni. Jestem zdrowym mężczyzną z potrzebami a Prosiaczek na pewno mnie nie podnieci.
Już zdecydowałem co muszę zrobić. Muszę tylko jeszcze powiedzieć o tym Weronice. Rozumiem, że nie robię tego po męsku ale nie jestem gotów porzucić swoje pragnienia. I dlaczego miałbym poświęcać się dla obżarstwa Weroniki? Tak, jej matka znów poczuje się potrzebna i będzie szczęśliwa ale ja nie widzę najmniejszego sensu by w tym uczestniczyć.
Szkoda, oczywiście ale już widzę, do czego to wszystko prowadzi. Mam nadzieję, że spotkam dziewczynę, która mnie zrozumie i weźmie pod uwagę moje pragnienia.